FAScynujące forum Strona Główna FAScynujące forum
Forum dla rodziców, opiekunów i specjalistów zainteresowanych problematyką zaburzeń rozwojowych u dzieci i młodzieży

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Nasza historia
Autor Wiadomość
lesna 
Leśna

Wiek: 50
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 5
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-09-01, 21:33   Nasza historia

Po tegorocznym pobycie w Poraju stwierdzam, że najwyższy czas coś napisać na forum a nie być tylko cichym czytaczem. Może nasze doświadczenie komuś jeszcze się przyda.
Jesteśmy szczęśliwymi rodzicami adopcyjnymi 4-letniej w tej chwili Mysi Pysi. Kiedy do nas trafiła miała roczek, całą masę problemów zdrowotnych (wcześniactwo, wada serca, obniżona odporność, nawracające zapalenia uszu, zapalenia płuc itp.) i ogromne opóźnienia w rozwoju psycho-ruchowym (jako roczne dziecko nawet nie przewracała się na brzuszek). Większość tych problemów spowodowana została działaniem alkoholu w życiu prenatalnym naszej córeczki. Potwierdziliśmy to w Lędzinach kiedy Mysia miała 2 latka - diagnoza: pełnoobjawowy FAS. Mieliśmy szczęście, bo od początku trafialiśmy na specjalistów, którzy potrafili dotrzeć do naszej córci, świetnie z nią pracować a nas, rodziców, uczyć właściwego z nią postępowania. No i od początku pełną wiedzę na temat jej problemów w chwili obecnej i rokowań na przyszłość. W naszym przypadku znaczyło to bardzo wiele - obecnie rozwój córeczki jest oceniany jako nieharmonijny zamiast opóźniony, a prognozy na przyszłość są optymistyczne. Pozdrawiamy cieplutko, Mama i Tata Mysi Pysi
 
     
Małgorzata 

Wiek: 62
Dołączyła: 09 Wrz 2007
Posty: 650
Skąd: Lędziny
Wysłany: 2011-09-02, 15:00   

lesna :welcome: :brawo:
Ucałowania dla Pysi :* I dla Was też :>
_________________
Pozdrawiam serdecznie,

Małgorzata

Zapraszam na strony Fundacji FASTRYGA

http://fas.edu.pl/
http://fas.org.pl/

oraz Ośrodka FASTRTYGA
https://sites.google.com/site/osrodekwledzinach/home
https://plus.google.com/u/1/108991578606595391937/posts
 
 
     
alpina 

Dołączyła: 18 Sie 2011
Posty: 2
Skąd: jastrzębie zdrój
Wysłany: 2011-09-05, 18:43   

:( (((
Ostatnio zmieniony przez alpina 2012-01-12, 22:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lesna 
Leśna

Wiek: 50
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 5
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-09-06, 13:15   

Jedną z moich większych obaw przed adopcją było FAS... a co się okazało? że jak chodzi o nasze dziecko to wystarczy pokochać i nie taki FAS straszny jak go malują... A tak serio - ja właśnie dlatego o tym piszę, żeby rodzice którzy boją się diagnozy zobaczyli że może być naprawdę dobrze... i co więcej - im szybciej ma się diagnozę tym więcej można zdziałać dla dalszego rozwoju naszego dziecka. Jeśli udajesz się do Lędzin to trafiasz ze swoim dzieckiem w dobre ręce i to jest istotne:)
Pozdrawiam cieplutko, Leśna

[ Dodano: 2011-09-06, 14:17 ]
Pysia przedszkolak i jej dumni rodzice też pozdrawiają, Gosiu:)
 
     
Gośka 


Pomogła: 1 raz
Wiek: 58
Dołączyła: 09 Wrz 2007
Posty: 542
Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2011-09-11, 23:01   

Dawno nic nie napisałam, ale czuję, że powinnam... Ku pokrzepieniu serc wszystkich FASolkowych mam zmęczonych, utrudzonych, walczących o normalność dla swoich dzieci. Kilkanaście lat temu też przyjęliśmy do swojego domu małego człowieczka, który wywrócił nasze życie do góry nogami. Pomocy szukaliśmy od samego początku, nie od razu ją dostaliśmy. Ale udało się i po wielu latach mozolnych ćwiczeń, rozmów, zabaw, przytulań, wyjazdów mogę stwierdzić, że odnieśliśmy sukces. Nasza dorosła już pannica jest wspaniałą, młodą kobietką. Złe emocje gdzieś uleciały, jest wyciszona, ale jednocześnie zaradna życiowo,ma w sobie wiele empatii i radości. Opanowała do perfekcji wiele czynności, chętnie pomaga, kocha małe dzieci, zwierzęta i jest naszą wielką radością. Nie uczy się rewelacyjnie, ale jest uparta i wierzę, że da sobie radę w życiu. Sami dziwimy się tej przemianie, która następowała stopniowo...Wiadomo, że jak każda młoda osóbka ma swoje zdanie na każdy temat, ale generalnie jest fantastyczną dziewczyną. Zawsze staraliśmy się być blisko niej, wspierać ją, zachęcać do działania, nauczyć praktycznych czynności niezbędnych w życiu. Wiele przeszkód udało nam się pokonać, pewnie wiele jeszcze przed nami, ale dla nas najważniejsze jest to, że jest DOBRZE. Jej możliwości, ogólne funkcjonowanie przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Nie piszę tego po to, aby się chwalić cudownymi dokonaniami, ale po to, by pokazać, iż nie możliwe czasami staje się możliwe. :)
 
 
     
edzia 
edzia

Dołączyła: 09 Sty 2012
Posty: 2
Skąd: tarnów
Wysłany: 2012-01-09, 12:04   

dopiero teraz zdecydowałam się dołączyć do forum. Bardzo wam dziękuję bo czytając wasze historie miałam wrażenie że czytam własną. Nobusia adoptowaliśmy gdy miał rok. Wiedzieliśmy tylko że ma roszczep podniebienia cała reszta była "niespodzianką". Norbert był tak wiotki że nie mógł nawet główki utrzymać a teraz nie możemy za nim nadążyć. Kosztowało to mnóstwo pracy, wysiłku i krzyku ale było warto. Potem lekarka zasugerowała nam FAS. Powiem szczerze że się załamałam. NIKT nie chciał nam pomóc. Nikt -nawet ta lekarka- nie potrafił powiedzieć co dalej z tym robić. Przypadkiem dostałam adres do Lędzin i na tą stronę. diagnozę mamy od roku zaczęliśmy terapię SI. Czytając wasze posty wiem że wszystko będzie dobrze i nie jesteśmy z tym wszystkim sami Dzięki serdecznie i pozdrawiam
_________________
edyta
 
     
Anna1998 

Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 2
Skąd: W-wa
Wysłany: 2012-01-12, 10:08   

Witajcie! Jestem tu nowa. Jak wiele z was przez 8 LAT próbowałam znaleźć pomoc u przedszkolnych, szkolnych psychologów i nic.Ja mówiłam co mnie niepokoi u mojego synka a oni głuchli....Od ponad roku szukam na własną rękę. Nawet w ośrodku adopcyjnym dzięki któremu adoptowaliśmy P. nikt mi nawet nie zasugerował FASE. Jego biologiczna matka nie piła przez czas jaki mieszkała w domu samotnej matki... ale wcześniej...
Intuicyjnie szukałam wyjaśnienia Jego lenistwa i małych a raczej krótkotrwałych ambicjii.Coś mi nie pasowało bo poza szkołą zdolny, wrażliwy ale itd.
Teraz P. ma skończone 13lat.Płaczę bo jeśli to FAE to straciliśmy tyle lat. A teraz może być tylko gorzej. Obecnie szukam gdzie można zdiagnozować i uzyskać info co dalej i jak mu pomóc aby był szczęśliwy w dorosłości. To taki fajny chłopak poza wszystkim.
 
     
aliss5 


Wiek: 42
Dołączyła: 06 Lip 2012
Posty: 9
Skąd: Piaseczno
Wysłany: 2012-07-06, 20:26   

Dzień dobry. Zachęcona w Lędzinach do aktywności na forum, a nie do bycie jego czytającym cieniem- chciałam Państwa serdecznie przywitać!
W chwili obecnej czekamy na diagnozę. Oliwka jest z nami formalnie, w rodzinie, od pół roku. Wcześniej byliśmy jej rodziną zaprzyjaźnioną, (poznałyśmy się na wolontariacie) i mimo że my widzieliśmy, że "coś jest nie tak" DD zapewniał, że to tylko brak miłości i odrzucenie.
Zwierzę się Państwu że w całym swoim dotychczasowym życiu nie zrobiłam tylu błędów co przez ten okres. Teraz wierzę że rehabilitacja i terapia pomogą Oliwce i nam. Chciałabym żeby umiała być kiedyś dorosła, mieć rodzinę i aby pracowała.
Lubie czytać kiedy piszecie Państwo o sukcesach swoich "wymagających pociech".
My zaczynamy naszą drogę od muru który buduje nasze dziecko, bo trafiając na specjalistów i dobrych ludzi, to sama Oliwka ich odrzuca, odrzucając i nasza pomoc. przez krew i łzy nauczyliśmy ją posługiwać się zegarkiem. Teraz rozpoczynamy batalie z pieniędzmi.
Na pewno nikogo nie zdziwię jak napiszę, że poza agresją, krzykiem, kłamstwem to super aniołek.
Proszę nas wspierać- obiecałam że będę aktywna- będę donosić co u nas słychać.
 
     
Małgorzata 

Wiek: 62
Dołączyła: 09 Wrz 2007
Posty: 650
Skąd: Lędziny
Wysłany: 2012-07-11, 18:16   

aliss5, Witaj :kwiatek:

możesz założyć swój osobisty wątek i w nim pisać. :)

aliss5 napisał/a:
to tylko brak miłości i odrzucenie.


Czasem tak jest, gdy dziecko z naprawdę dużym i zdrowym potencjałem rozwojowym potrzebuje tylko kogoś serdecznego, kto pomoże mu się odbić i poszybować w górę. I potem już daje sobie radę. Ale takich dzieci w placówkach jest mało, większość z nich ma ten własny potencjał skromny i nawet zmiana warunków życia, opieka i troska mają niewielki wpływ na jego powiększenie. Smutne to, ale fakt ten sprawia, że musimy się zmienić my - rodzice. Czyli zaakceptować to, czego nie da się zmienić. :)
_________________
Pozdrawiam serdecznie,

Małgorzata

Zapraszam na strony Fundacji FASTRYGA

http://fas.edu.pl/
http://fas.org.pl/

oraz Ośrodka FASTRTYGA
https://sites.google.com/site/osrodekwledzinach/home
https://plus.google.com/u/1/108991578606595391937/posts
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 13