FAScynujące forum Strona Główna FAScynujące forum
Forum dla rodziców, opiekunów i specjalistów zainteresowanych problematyką zaburzeń rozwojowych u dzieci i młodzieży

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Kształcenie FASolek
Autor Wiadomość
Gośka 


Pomogła: 1 raz
Wiek: 58
Dołączyła: 09 Wrz 2007
Posty: 542
Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2009-11-05, 23:25   Kształcenie FASolek

Proszę o podpowiedź. Moja FASolka w tym roku kończy gimnazjum. Nauka sprawia jej wiele problemów - większość ocen to naciągane dwójki. I teraz stajemy przed dylematem - jaką szkołę wybrać dla dziecka, które:
1. Prawie się nie odzywa
2. Ma trudności z czytaniem i liczeniem
3. Jest bardzo naiwne,
4. unika kontaktów z ludźmi
5. Nie znosi zmian w najbliższym otoczeniu
6. Ma bardzo niskie poczucie wartości
7. Nie ma własnego pomysłu na życie.
Pozdrawiam.
 
 
     
Danusia

Wiek: 46
Dołączył: 07 Lis 2007
Posty: 81
Wysłany: 2009-11-06, 13:17   

Może coś w kierunku cukiernika ? Jeny to faktycznie problematyczne. Ja myślałam,że w moim przypadku dzieci pójdą w sport , przynajmniej jeden z moich aniołków o podobnej charakterystyce jak Twoja córka , ale czarno to widzę , ponieważ pomimo tego, iż bardzo się stara i chce ( gra teraz w piłkę nożną w Polonii Bytom ) to strasznie słabnie jeśli chodzi o zdrowie fizyczne. Kiedyś był silny, nadpobudliwy teraz dosłownie jak cień się snuje, wszystko sprawia mu trudność widać,że bardzo podupadł na zdrowiu fizycznym :( Bidne te nasze dzieciątka.
 
     
margo

Dołączył: 08 Gru 2007
Posty: 5
Wysłany: 2009-11-06, 16:44   

fasolek na CUKIERnika? szatański pomysł
 
     
Małgorzata 

Wiek: 62
Dołączyła: 09 Wrz 2007
Posty: 650
Skąd: Lędziny
Wysłany: 2009-11-06, 19:46   

Gośka,

Hej :)
Moja Iwa jest w zawodowej specjalnej kier. kucharz małej gastronomii. Pomału do przodu, ale z trudem (pracuje wolniej od innych, a w kuchni się szybkość liczy).
Pozdrawiam Was ze szpitalnego łózka, może do marudzalni zajrzę i wątek odświeżę... ;)
_________________
Pozdrawiam serdecznie,

Małgorzata

Zapraszam na strony Fundacji FASTRYGA

http://fas.edu.pl/
http://fas.org.pl/

oraz Ośrodka FASTRTYGA
https://sites.google.com/site/osrodekwledzinach/home
https://plus.google.com/u/1/108991578606595391937/posts
 
 
     
Danusia

Wiek: 46
Dołączył: 07 Lis 2007
Posty: 81
Wysłany: 2009-11-06, 21:28   

Dlaczego szatański?? Mam przed oczami dziecię Gosi i tak mi to do niej przypasowało . Jeśli chciałaby się zajadać cukrem to wszędzie przecież może :P - jeśli o to chodziło :D

Małgosia zdrowia życzę - my falę chorób mamy za sobą ufff - nawet ospa była wrrrrrrrrr
 
     
Gośka 


Pomogła: 1 raz
Wiek: 58
Dołączyła: 09 Wrz 2007
Posty: 542
Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2009-11-07, 22:43   

Szczerze mówiąc też myślałam o gastronomicznej, ale z ta szybkością nie jest u nas najlepiej. No i wystarczy maleńkie słowo krytyki w stylu - możesz się pospieszyć i dziewczę wpadnie w czarną rozpacz....Ale chyba to najlepsza opcja mimo wszystko....
 
 
     
margo

Dołączył: 08 Gru 2007
Posty: 5
Wysłany: 2009-11-08, 17:10   

napisz Gośka w czym jest dobra,co lubi, napewno ma coś ''dobrego'', znajomych panna lekko upośledzona ,fas,bardzo lubi opiekować się dziećmi niepełnosprawnymi,starszymi ludzmi. Chcą ją kształcić w tym kierunku.
 
     
Gośka 


Pomogła: 1 raz
Wiek: 58
Dołączyła: 09 Wrz 2007
Posty: 542
Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2009-11-08, 22:07   

Mała jest straszliwie skryta, ma wiele lęków, ciągle boi się, że zrobi coś nie tak, powie coś nie tak, że nie tak się ubierze - opinia rówieśników jest dla niej wyrocznią. W domu jest swobodniejsza, ale mało kontaktowa. Nie lubi rozmawiać, zwykle odpowiada na pytania, czasami o coś pyta. Nie lubi obcych ludzi w domu, nie ma przyjaciół. Nie znosi się uczyć - z wiadomych względów. Dość sprawnie porusza się po kuchni, obiera warzywa, ziemniaki, robi kanapki. Bardzo lubi małe dzieci, jest świetną pomocą - ale samodzielnie chyba nie podoła, bowiem ma problemy z podejmowaniem decyzji. Zadecydowanie czy dziecko ma ubrać w cieplejsze rzeczy czy nakarmić - to problem nie do przeskoczenia. Osoby starsze odpadają. Mam wrażenie, ze ona nie lubi starszych osób, nie rozumie ich potrzeb, zachowań związanych z wiekiem. Jej mocnym punktem jest umiejętność sprzątania - robi to doskonale, bardzo starannie. Wiem, że gdyby miała drugi " mózg" obok siebie, czyli osobę udzielającą bardzo dokładnych instrukcji, w kuchni poradzi sobie. Może nie będzie to działanie mega szybkie, ale bardzo staranne i dokładne.
 
 
     
Basja 

Dołączyła: 10 Wrz 2007
Posty: 173
Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-11-09, 10:15   

Gosia, dobrze, że poruszyłaś ten temat.
Każdy z rodziców Fasolek stanie przed tym pytaniem, albo już coś musiał
postanowić.
A lubi zwierzęta ?
 
     
Gośka 


Pomogła: 1 raz
Wiek: 58
Dołączyła: 09 Wrz 2007
Posty: 542
Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2009-11-10, 21:17   

Zwierzęta lubi, bardzo troskliwie opiekuje się naszym psem. Poza tym to bardzo delikatna, kulturalna dziewczynka, przewrażliwiona na swoim punkcie - bardzo szybko można ją zranić.
 
 
     
Marynia

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 98
Wysłany: 2009-11-11, 22:04   

Nasza najmłodsza. już czwarta Fasolka, rozpoczęła właśnie szkołę średnią. Najpierw była próba nauki zawodu - technikum a w odsieczy zawodowa, ale niestety, nie wytrzymała tej specyficznej grupy społecznej, młodzież w tych środowiskach nie jest otwarta na inność, skończyło się atakiem z utratą przytomności i pobytem w szpitalu, do szkoły nie wróciłą, a nam udało się wywalczyć przyjęcie do liceum integracyjnego w ośrodku dla dzieci niewidomych, w klasie sześć osób z różnymi problemami, ktoś na wózku, inny niewidomy , ktoś z mocną dysmorfią a nasza pociecha mówi, że wreszcie ma normalną klasę, a my patrząc na losy pozostałych naszych fasolek dochodzimy do wniosku, że najważniejszy nie był typ szkoły ale środowisko jakie ono tworzyło, naprawdę to wywarło największy wpływ na nasze dzieci . Pozdrawiam Marynia
 
     
Gośka 


Pomogła: 1 raz
Wiek: 58
Dołączyła: 09 Wrz 2007
Posty: 542
Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2009-11-12, 02:17   

Maryniu masz rację, ale mieszkając w dużym mieście masz możliwość wyboru i to jest piękne. U nas takiej możliwości nie ma, a internat odpada. I teraz intensywnie myślimy - co dalej??? Do liceum nie pójdzie, a czy młodzież w szkole zawodowej ją zaakceptuje? A jeżeli nie? Ona nadal jest małą dziewczynką... :bojesie:
 
 
     
Olka

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 105
Wysłany: 2009-11-18, 13:00   

Wydaje mi się, że coś w charakterze pomoc domowa, woźna - najlepiej w szkole specjalnej :) tudzież małej firmie porządkowej. Do tego nnie trzeba szczególnych kwalifikacji ani podbudowy teoretycznej. Jeśli ma zamiłowanie do porządku to taki "talent" nalezałoby wykorzystać. Sama uczę dzieci upośledzone w kierunku - gospodarstwo domowe" i nawet dzieci umiarkowanie upośledzone swietnie sobie radzą, kiedy już wyrobi się u nich odpowiednie nawyki. natomiast gotowanie jako takie sprawia więcej trudności - mylą kolejność wykonywanych czynności, zapominają o składnikach, zapomonają, że w piecyku coś się piecze...
Nie mam jeszcze takiego doświadczenia za sobą, ale kierunek wybrałabym taki, żeby uprzyjemnić jej pobyt w szkole, żeby wogóle ją ukończyła :)
 
     
Gośka 


Pomogła: 1 raz
Wiek: 58
Dołączyła: 09 Wrz 2007
Posty: 542
Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2009-11-18, 21:03   

Ola dzięki, nasze rozmyślania trwają. Klasa 3 gimnazjum jest dla niej drogą nie do przejścia. Wyprawiając ją do szkoły mam wyrzuty sumienia, bo to tak jakby mi ktoś kazał chodzić do szkoły cyrkowej . Ona i tak ciągle o wszystko się martwi, wszystkiego się boi, a tu same schody...Myślę, że uda nam się znaleźć szkołę o bardzo niskich wymaganiach. Następnych trzech lat katuszy chyba mała nie wytrzyma. Dlaczego nikt nie pomyślał, aby naszym dzieciom stworzyć godziwe warunki do nauki????? Dlaczego nikt tych dzieci nie nie chce zrozumieć???? Wprowadzają kolejne reformy, ale wszystko dotyczy dzieci w normie, a nasze nigdzie nie pasują...Bo niby są w normie, ale liczne deficyty rozwalają im życie. ;(
 
 
     
Olka

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 105
Wysłany: 2009-11-19, 18:11   

Sama zastanawiałam się co zrobić z moimi dziewczynkami. Jedna ma powyżej 90, ale arytmetyka na poziomie upośledzenia umiarkowanego, druga powyżej 80, ale rozumienie na poziomie 4-latka :)
Sprawdzałam w Internecie i jedyne ciekawe miejsce jakie nadawałoby się dla nich to szkoła terapeutyczna w Toruniu i druga taka we Wrocławiu... :bojesie: trochę z okolic Łodzi za daleko a o internacie nawet nie miałknięte...
Kiedyś w Łodzi funkcjonowała szkoła terapeutyczna dla dzieci z ADHD, dyskalkulią, dysleksją, dysgrafią i dla dzieci z chorobami psychicznymi, mieli na miejscu terapeutów, psychologów, studentów do pomocy, psychiatrę na zawołanie i fajnych pedagogów. Niestety... brak finansów :(
Napisz, czy w badaniach psycho-pedagogicznych poradnia nie zaleciła obniżenia wymagań i zindywidualizowania toku? Może zorganizowanie nauczania indywidualnego byłoby jakimś rozwiązaniem? Koleżanka dla dziecka z FAS dostała 7 godzin indywidualnego nauczania i 12 godzin zajęć w klasie( w gimnazjum z tego co pamiętam przysługuje więcej godzin) Może to byłby jakiś pomysł?
Powiem Ci szczerze, że szkoły zawodowe masowe - hm... bałabym się konfrontacji z tego typu młodzieżą, chociaż może nie należy uogólniać... A jakby tak zadzwonić do kuratorium i dowiedzieć się u wizytatora od szkół zawodowych co zrobić? Można byłoby też poprosić o pomoc doradcę zawodowego w poradni psychologiczno - pedagogiczną ?
A może najwyższa pora stworzyć taką szkołę??? Może Małgorzata coś wymyśli??? :einstein: :einstein:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 13