|
FAScynujące forum
Forum dla rodziców, opiekunów i specjalistów zainteresowanych problematyką zaburzeń rozwojowych u dzieci i młodzieży
|
mam pytanie nt.ujawniania sytuacji życiowej dziecka w rodz.z |
Autor |
Wiadomość |
szpak
Wiek: 51 Dołączyła: 29 Paź 2008 Posty: 10 Skąd: Nowa Ruda
|
Wysłany: 2009-05-26, 07:55 mam pytanie nt.ujawniania sytuacji życiowej dziecka w rodz.z
|
|
|
Coraz więcej osób wychowujących przyjęte dzieci postanawia opublikować swoją historię w internecie.Sama znalazłam już kilka cudownych blogów-internetowych pamiętników-poświęconych dzieciom,najczęściej chorym,w których rodzice zastepczy dzielą się z innymi swoją nadzieją,opowiadają o wspólnym życiu,o budowaniu więzi.
I postanowiłam spróbować......
Ale nagle mnie olśniło!
W jednym z punktów mojej umowy zlecenia na bycie zawodową rodziną zastępczą jest punkt mówiący o tym,że zobowiązuję się do nie ujawniania bez zgody PCPR informacji na temat życiowej sytuacji moich przyjętych dzieci osobom trzecim.Czy pisanie internetowego pamiętnika,publikowanie zdjęć,bez nazwisk,adresów,bez jakiś kontrowersyjnych szczegółów-jest według Was łamaniem tego zapisu?
Jestem opiekunem prawnym moich dzieci i wiem,że nie wolno mi zrobić niczego na ich niekorzyść.Wiem też jak ważne jest opowiadanie o problemie choroby i życiu z nią pod jednym dachem,jak ważne jest znalezienie wsparcia gdy brakuje go w mieście,z którego się pochodzi.....Napiszcie,co myślicie na ten temat................. |
|
|
|
|
Marynia
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 98
|
Wysłany: 2009-05-31, 14:01
|
|
|
Witaj Szpaczku,
dylemat na który nie ma chyba jednoznacznej odpowiedzi. O pamiętniku internetowym, czy też czymś w tym rodzaju, nigdy nie myślałam ale przez 20 lat bycia z dziećmi mieliśmy wiele propozycji-próśb ze strony prasy, telewizji i to takich dobrych, pozytywnych programów i zawsze odmawialiśmy, raz tylko udzieliliśmy wywiadu ale dla bardzo "elitarnego" czasopisma, artykuł był bardzo sympatyczny. Wiele osób namawia mnie na napisanie książki, robię zapiski, notatki ale mam dylemat co ewentualnie dalej z tym i kiedy. Historie innych są dla mnie wielkim wsparciem a to co pokazują amerykańskie filmy to "pikuś" do tego co my moglibyśmy o dzieciach opowiedzieć. Ale nasze historie mogą czytać nie tylko nieznajomi i życzliwi ale przysłowiowi "głupi sądziedzi" także i gdyby głupcy coś popkrzykiwali za moimi dziećmi to choć ja machnę na to ręką, to moje dzieci nie, nie mają tyle siły. Nawet pisząc na forum staram się uważać, a jeśli kiedyś zdecyduję się na publikację zapisków to najpierw przeczytam je dzieciom i je poproszę o zgodę. Uważam, że mają absolutne prawo wiedzieć co ktoś inny może o nich przeczytać.
Oczywiście każda sytuacja jest bardzo indywidualna ale my tak wybieraliśmy. |
|
|
|
|
Gośka
Pomogła: 1 raz Wiek: 58 Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 542 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: 2009-06-03, 16:49
|
|
|
Maryniu...ja też. W zasadzie na przykładach innych dzieci uczyłam się rozumieć swoje, ale boję się....Mam świadomość, że nie wszyscy są przychylni. Nasza mała strasznie się wstydzi swojej przypadłości i muszę to uszanować. Tu na forum wszyscy startujemy z tej samej pozycji, wspieramy się, doradzamy i nie wyobrażam sobie, aby ktoś zechciał w niegodny sposób wykorzystać nasze historie...Publikacja własnych spostrzeżeń, doświadczeń to wspaniały pomysł,to żywa księga tak bardzo potrzebnej nam wiedzy ..Tylko, czy chcąc pomóc innym nie skrzywdzimy własnych dzieci???? Myślę, ze każdy indywidualnie musi podejść do sprawy...wiem, ze część dzieci bez żenady mówi publicznie, że ma FAS, dla innych jest to wstydliwy temat. Blogi, wywiady, artykuły ze zdjęciami są bardziej wiarygodne niż inne źródła ,bo są konkretni ludzi, dzieci, problemy. I chyba nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi...serce niech podpowie... |
|
|
|
|
Olka
Pomógł: 3 razy Dołączył: 21 Kwi 2008 Posty: 105
|
Wysłany: 2009-06-04, 13:25
|
|
|
Dopóki ujawnianie historii naszych pociech jest niezbędne dla uporania się z problemem jest dla mnie do zaakceptowania. Przyznam się, że ja również mam ciągotki, coby skrobnac jakąs tchnącą realizmem powiastkę dla w miarę szanowanego babskiego pisemka. Opisać co nas spotyka w szarej rzeczywistości, zawrócić tych, którzy dali się ponieść górnolotnym mowom, obietnicom pomocy i wsparcia planujac utworzenie RZ, oddać hołd tym, którzy trwają, nie załamują się..itp, itd...
Obawiam się jednak, że to lekko egoistyczne,mogłoby uczynić szkody, pewnie nie dziś, nie jutro, ale wolę zapobiegać. Artykół w dobrym piśmie, fajnie zredagowany - fajna sprawa, mi byłoby miło... bo występuję w roli dorosłego, pozytywnego bohatera. Obawiam się że niefajnie by mi było po tej drugiej stronie
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|