FAScynujące forum
Forum dla rodziców, opiekunów i specjalistów zainteresowanych problematyką zaburzeń rozwojowych u dzieci i młodzieży

O wszystkim - Marudzalnia

Małgorzata - 2007-11-21, 21:39
Temat postu: Marudzalnia
No, żebyście mieli gdzie ponarzekać :)Tutaj jest to absolutnie dozwolone.
Ja zaczynam:
Nic mi się nie chce.... :549:

bolek - 2007-11-21, 21:49

Mi takze!!!!!
agafia - 2007-11-21, 21:51

A mnie się chce.... spać.
Ale szanse na spanie niewielkie, bo Agatka prawie cały dzień przespała i teraz robi koncert. Jednak jak miała prawie 40 stopni to było ciszej znacznie....
A jutro będę mieć dzień trudny i nieprzyjemny... :(

No ale po nim będą jakieś kolejne dni....

bolek - 2007-11-21, 22:00

Na pewno mile i spokojne.
Gośka - 2007-11-21, 22:53

Mnie z kolei nie chce się ćwiczyć z Karolką ( ale ćwiczę). Codziennie godzinkę, jak Bóg przykazał, ale ona jest jakaś śpiąca i mnie się to udziela. Kręcimy stawami, ćwiczymy odruchy, ale brakuje nam werwy. Poza tym mam katar i jestem gruba. Ładnie schudłam stosując super dietę, ale od kilku miesięcy nie palę i czuję, jak mi sadełko odrasta. Muszę coś z tym zrobić ( chyba najrozsądniej byłoby ćwiczyć sumo). Listopad jest taki ponury i smutny. Ale.... niedługo Boże Narodzenie; uwielbiam te święta i już się cieszę.
bolek - 2007-11-22, 00:06

Znam super diete. Dziala!!!
Gośka - 2007-11-22, 00:14

Bolek proszę o Twoją dietę
bolek - 2007-11-22, 00:22

Nie moja.

Mojej zony. Prosta. Zadnego cukru rafinowanego. Zadnego bialego pieczywa. Tylko oliwa z oliwek. I zadnego miesa czerwonego. Duzo warzyw i malo owocow. I 5 posilkow dziennie.

Pierwsze 3 tygodnie to problem. A potem ustepuja bole stawow i waga leci.
Dlatego przewaznie jemy ryby i jajka Zoltego sera unikamy jak ognia. Ale produkty inne mleczne (jogurty itp pijamy tylko pelnotluszczowe).

No i nic alkoholu. Ten to dopiero tuczy.

bolek - 2007-11-22, 00:23

Aha. Zapomnialem dodac ze w ciagu ostatnich miesiecy zona zgubila prawie 20% nadwagi. Ja 8.
Gośka - 2007-11-22, 21:04

Mam podobną dietę, ale podstawę stanowi sałata i grejfrut. Mięcho też można do woli, warzywa też, jaja na śniadanie i to wszystko. Chudnie sie pięknie, tylko po dwóch tygodniach na widok jajka jest ci niedobrze, a na sałatę szczekasz...
bolek - 2007-11-22, 21:29

Nas po miesie okropnie wszystko boli. Pozatym udowodniono ze doprowadza do nowotworow!
Gośka - 2007-11-22, 22:19

A marchewka, która chłonie ołów jak gąbka nie?
agafia - 2007-11-22, 23:00

...i zawiera (marchewka) azotany, azotyny i nitrozoaminy....
bolek - 2007-11-22, 23:10

Naukowo do sprawy nie podchodze. Ufam ekspertom. Bo w koncu komus trzeba zaufac. Tak jak Wam ufam w sprawach FAS.
Gośka - 2007-11-22, 23:29

Tak naprawdę nigdy do końca nie wiemy co jemy. Wolę warzywka od mięcha, ale..... często jeżdżę w góry przez Kraków. Na przedmieściach Krakowa, tuż przy bardzo ruchliwej ulicy rozciągają sie pola z warzywami. Miasto duże, zbyt jest, tylko czy to zdrowo? Najpewniejsze są z własnego ogródka. Podobno brokuły są dobrym antidotum na nowotwory.
Danusia - 2007-11-23, 08:23

Ja tam jem wszystko co się nawinie - jak łapie mnie atak głodu to potrafię zjeść cały słoik nutelli lub czekoladę mleczną, snikersy i marsy to podstawa mojej diety. Zjadam to na co mam ochotę i czego w danym momencie potrzebuje mój organizm - potrafię żyć tylko na sokach pomidorowych, pomidorach i pomidorach :D, albo na śledziach cały miesiąc - potem nie tknę śledzia, taki dziwoląg jestem.
No , ale ja bardzo dużo trenuję i dużo spalam. A chudnę i grubnę nie od jedzenia ale od stresów - w zależności od tego jakie mam problemy - to , albo nic ze mnie nie zostaje, albo sama tyję - widzę to po ubraniach - gołym okiem nie widać.
Najgorzej ,ze jak sie zdenerwuję tak bardzo to dostaję wzdęć brzucha okropnych wtedy mam brzuch jak balon jak bym była w ciąży :(
Może najwyższy czas zadbać o dietę :)

bolek - 2007-11-23, 09:48

Nutelle i czekolade w nadmiarze jadaja osoby zestresowane (przewaznie ale nie zawsze).

BO sLODKIE A ZWLASZCZA PRODUKTY ZAWIERAJACE KAKAO, ZNACZNIE PODNOSZA POZIOM SEROTONINY.

To taki naturalny Prozac.

Danusia - 2007-11-23, 10:05

No wiem - ja jestem straszny nerwus i wszystkim się przejmuje - tak wewnętrznie - na zewnątrz ludzie się śmieją ,ze mi chyba nerwy w dzieciństiwe usunęli :)
Danusia - 2007-11-23, 10:07

Czasami mam wrażenie, ze zadużo od siebie wymagam tak samo w aikido - dążę do perfekcji każdej techniki i w ogóle - potem zastanawiam się po co ?
bolek - 2007-11-23, 11:06

Bo tak zostalas stworzona. Gdybys bylla inna, nie byloby Ciebie tutaj...
agafia - 2007-11-24, 13:22

Dzisiaj to i mnie się nie chce....
Ewelina wyje co trochę (z każdego powodu, wystarczy że cokolwiek jest inaczej niż ona chce). To jest wycie na fool, za każdym razem pobudzenie na maxa i utrata kontaktu - wystarczy, że papierowa chusteczka nie chce się wyciągnąć z pudełka.
Agatce buzia się nie zamyka. Zadaje mi 100 pytań na minutę i nie słyszy moich odpowiedzi (nie słyszy nawet tego, że odpowiadam).
Krzyś usiłuje oglądać Animal Panet (coraz głośniej, aby przebić dziewczyny).
A ja próbuję cokolwiek zrobić w kuchni...

W sumie to może nawet lepiej, że mi się nie chce, bo gdybym sama była w stanie irytacji to ten jazgot pewno by mi przeszkadzał a tak to po prostu sobota nam przecieka między palcami - ale takie jej (soboty) deszczowe dziś prawo....

Gośka - 2007-11-24, 13:34

U mnie też głośno. Chłopcy-studenci przyjechali, więc radocha jest przeogromna. Widzą się rzadko, więc kiedy sie spotkają całą noc spędzają na pogaduchach. Młodsze dzieci też im towarzyszą- pozwalam im na to, bo wiem, że tęsknią. Cieszę sie niezmiernie, że cała nasza gromadka, pozbierana z różnych stron świata trzyma sie razem. Ale czasami głowa pęka - muzyczka rąbie po uszach ( ile fabryka dała), ale cóż młodość ma swoje prawa... ;)
agafia - 2007-11-24, 13:49

No wiem, że ma (swoje prawa)....

W sumie to bardziej od samego hałasu przeszkadza mi to, że hałas przeszkadza mojej mamie (jak jest u nas).

I to, że nie mogę zrobić tego co uważam za potrzebne, bo muszę się poddać prądowi tego co się dzieje "samo" kreowane przez aktywność dzieci. Bo to jest ciągłe balansowanie pomiędzy tym co trzeba i tym co zaplanowane a tym co spontanicznie wychodzi... i ciągłe godzenie się z faktem, że nie da się zrobić więcej niż da się zrobić ;)

agafia - 2007-11-24, 14:16

...i właśnie się nie dowiedziałam, że nie mogę pisać w dzień (zwłaszcza na bloxie - gdzie się tekst nie "zapamiętuje" w trakcie). W dzień przecież można niechcący kopnąć cioci w wyłącznik na listwie i wszystko znika...
To też jest fragment tej rzeczywistości, w której da się zrobić tylko to co się da zrobić...

Gośka - 2007-11-24, 15:02

Mnie też czasami irytują niektóre sytuacje. Szukam telefonu domowego po całym domu, za jakiś czas dzwoni u Karoliny pod łóżkiem. Myję, sprzatam szoruję, za chwilę idzie Karolka ze szklanką soku i "znaczy ślad" po całym domu. Ma tendencje do biegania z jedzeniem po całym domu i nie może pojąć, że ja nie mam czasu biegać ze ścierką. Czasami się zastanawiam - gdzie jest granica między jej niemożnością zrozumienia niektórych spraw a lekceważeniem zasad panujących w domu. Bo przestrzega je bardzo wybiórczo. Gdy czegoś bardzo chce - potrafi się zdyscyplinować, jeśli nie, ma w nosie wszystko. Ot takie to stworzonko interesowne. A dzisiaj na cały głos krzyczała na ulicy " ciociu ptak cię osrał" . Kto nie zauważył, to miał okazję dokładnie sie przyjrzeć. Ale nie było tak źle, tylko troszeczkę... ;)
bolek - 2007-11-24, 21:16

Ale macie zycie...
Mi kiedys czesto sie zdazalo ze tracilem prace na kompie: Nie tylko przez dzieci. Koty, pieski podgryzaly kabelki...

Dlatego wlasnie korzystamy wylacznie z komputerow przenosnych.Zawsze bateria w razie czego utzyma go przy zyciu. Na dodatek robie regularnie backup.

Telefony tez mamy przenosne. Ale tez jeden na stale podlaczony. Kiedys poszly korki i zona nie mogla sie do mnie dodzwonic.

Co moge jeszcze poradzic?

W kazdym pomieszczeniu ostrzegacz pozarowy, latarka przy drzwiach i na kazdym pietrze gasnica . Musze jeszcze dokupic takie koce strazackie. Bo tego mi brak.

W garazu generator 1,5 kw. I piecyk gazowy.
Chcialbym jeszcze sobie sprawic generator Diesla z 5 kw.

No i komorka awaryjna. Nikomu nie wolno jej ruszac.

Gośka - 2007-11-24, 21:36

E tam Bolek chyba troszkę przesadzasz. Po co to wszystko?!
agafia - 2007-11-24, 21:48

Ja korzystam z takiego komputera jaki mam i na innych się chwilowo nie zanosi.

A p. pożarowe pogotowie mamy stale, bo piroman mieszka z nami w domu. Ale też bez popadania w skrajności... ;)

bolek - 2007-11-24, 22:02

Jak ubezpieczalem dom, to ubezpieczalnia zadala tego wszystkiego. No oprocz generatora.
bolek - 2007-11-24, 22:03

Zapomnialem dodac, ze mieszkamy troche na odludziu. Raz pradu nie bylo 3 dni. A ogrzewamy pradem.
agafia - 2007-11-24, 22:03

No tak...mieszkasz na trochę innej planecie.. ;)
bolek - 2007-11-24, 22:05

No i nie przesadzam Tak zyje. O alarmie juz wczesniej wspominalem. Po prostu musi byc. Z przyciskiem panic!
Gośka - 2007-11-25, 00:30

No tak zupełnie inne realia, ale mimo wszystko wolę naszą wersję uproszczoną ;)
Danusia - 2007-11-25, 13:30

Ja muszę trochę pomarudzić bo ręce mi opadają - już pominę zgubioną komórkę Patryka - nie ma jej , ale gwoździem do trumny dzisiaj jest to ,że chce prać te okropne mundurki szkolne i Wojtka mundurka nie ma już w czwartek mu się sam zgubił, on nie wiem gdzie bo chciał w piątek go ubrać do szkoły i nie ma nawet nie zauważyłam, a on nic nie powiedział, chłopaki znowu w swoim komputerze popsuli CD , Wojtek swoją komórkę tak zablokował ,ze można tylko odbierać połączenia pomimo tego ,ze konto jest doładowane i kasa na koncie jest, wpisał jakiś kod i nie pamięta, mam sztućce takie na okoliczność jakiejś imprezy w walizce i Wojtkowi sie nudziło wpisał kod i teraz nie da się walizki otworzyć bo zapomniał jaki to był i co wpisał - chyba trzeba będzie zamki rowiertać:( :561: :562: no i na koniec odwróciłam się na moment a mój kochany 2 latek zjadł 2 łyżeczki soli i przez pół dnia wymiotował, jak na 2 latka jest bardzo ruchliwy i wszędzie wchodzi . raz wszedł do szafy i Patryk nie widział go zamknął szafę, raz zablokował sie między szafa a łóżkiem głową w dół i nogami do góry, biedak płakał a my pękaliśmy ze śmiechu, raz wszedł do starego terrarium, które przygotowałam do wyniesienia do piwnicy bo mi zagracało w kuchni i nie umiał wyjść jak znajdę kabelek do komórki, aby zgrać zdjęcie to wam pokażę Dawidka w terrarium. :)
Gośka - 2007-12-12, 15:37

Chce mi się strasznie marudzić, a ręce opadaja mi z bezsilności. Mała poszła dwa dni do szkoły po chorobie i jest chora od nowa. Tym razem wirus rota. Całą noc spędziła w toalecie. Ale jak wymusić na niej, aby myła ręce po wyjściu z toalety, po przyjściu ze szkoły itp. Czapkę nosi w plecaku, pije zimne soki i cieszy się, bo nie musi iść do szkoły.
Gośka - 2008-01-03, 22:10

Dzisiaj znowu awantura. Powiedziała, że będzie kłamać bo tak chce. Żadne argumenty nie docierają. I znowu usłyszałam, jak Wam się nie podoba to mnie oddajcie. I jeszcze żebyście mnie zabili to i tak się nie zmienię. Skąd w niej tyle agresji? Wiem, że jej jest ciężko, ale te słowa bolą. Ona ma dwie osobowości - czasami jest grzeczną, nieporadną dziewczynką, czasami wstępuje w nią diabeł. Dzisiaj mam dość. ;(
agafia - 2008-01-03, 22:25

No cóż, to nasze Real Live...
Gośka napisał/a:
Skąd w niej tyle agresji?

ano pewno jej się w życiu nazbierało...

Łatwiej jest wytłumaczyć mechanizmy takich zachowań niż te zachowania na codzień znosić.
W moim życiu "przed" myślałam, że mam nieskończoną cierpliwość i odporność.
Musiałam więc przyjąć do swojego domu tak ekstremalne dzieci aby się przekonać, że to co w warunkach standardowych wydaje się być nieskończone w warunkach stałego bycia z odrzuconymi FASolkami też ma swoje granice...
Bardzo cenne doświadczenie...

Małgorzata - 2008-01-03, 22:35

A ja tylko wpadłam uściskać wszystkich marudzących

:glaszcze: ;*

agafia - 2008-01-03, 22:42

Dzięki...
Może też sobie pomarudzisz....

Kruffka - 2008-01-03, 22:51

Czy można się w marudzalni pochwalić? Już się nie denerwuję, gdy Krystian zaczyna dzień od walenia w stół i odgrażania się.
dlatego ja też ściskam wszystkich gorąco i życzę udanej pracy nad sobą i dziećmi. :brawo:

Polecam również pozytywne myślenie i mówienie, jak w USA: 4 pochwały, jedna pretensja, czy coś w tym rodzaju.
Jak pięknie dziś wyglądasz.
Zawsze cię lubiłam w tych spodniach.
Szybko dziś się ubrałeś.
Ładnie zapisałeś temat.

Małgorzata - 2008-01-03, 22:51

agafia napisał/a:
Może też sobie pomarudzisz....


No... Wybrałam się dziś po roku do doktora (ze sobą) . Taki był tłum, że dopiero na przyszły tydzień się zapisałam ;(

Małgorzata - 2008-01-03, 22:52

Kruffka napisał/a:
Czy można się w marudzalni pochwalić?


Kruffka, to może pochwalarnię załóż, albo jakoś zgrabniej ją nazwij :hihihi:

bolek - 2008-01-03, 23:17

Chcialbym pocieszyc wszystkich marudzacych.
I mnie takze.
W Szwecji jest takie "powiedzenie" ze dzieci sa tyko pozyczone. Mozna je formowac przez iles tam lat, a potem trzeba je oddac swiatu. Plasteline ze zlej fabryki, ciezko jest uformowac. Ale zawsze cos z tego zostanie. Cos czego my bylismy rzezbiarzami. Nierzadko dzieci biologiczne, wyrzadzaja wiecej szkody I krzywdy swoim rodzicom, niz nam sie zdaje. Wiec cieszmy sie ze mozemy choc troszeczke wplynac na dobroc tego swiata.

I marudzmy dalej! ;-)

Gośka - 2008-01-03, 23:17

Agafia, mnie też się uzbierało i mam ochotę ryczeć. Wszystko trawię, ale złośliwość mnie dobija. No na koniec postawiła zapaloną świeczkę pod choinką ( świerk, trochę podeschnięty). Przynajmniej uświadomiłam sobie skąd sie biorą pożary w murowanych budynkach.
Małgorzata - 2008-01-03, 23:24

bolek, Gośka, :glaszcze:
Małgorzata - 2008-02-08, 13:47

W głowie huczy, wszystko boli, kaszel męczy, nos też biedny - grypsko jak nic :kawa:
Wanda Szalbot - 2008-02-08, 14:09

Witaj Gosiu, :kwiatek:

Mam nadzieję, że ta grypa będzie dla Ciebie łaskawa i szybko odpuści. Co słychać ciekawego w naszym oddziale stowarzyszenia? Jak trzyma sie Twoja rodzinka?
Życzę dużo sił i szybkiego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam ciepło. Wanda :*

mkania - 2008-02-21, 22:27

wypalenie zawodowe - kiedy będzie ciepło miło i przyjemnie ?
Danusia - 2008-03-03, 08:09

No ja muszę sobie dzisiaj pomarudzić :( Dopadła mnie tez grypa , a tu nie ma jak chorować i tak się snuję z konta w kont.
Do tego wczoraj rano miałam dość nieciekawa pobudkę. Wpadł do sypialni rozwrzeszczany Remik i oznajmił mi co Jakub zrobił.
otóż była rano zajęta toaleta , Kubie chciało się sikać , pukał nikt nie słyszał to poszedł odsikał się do swojego łóżka.
Mało tego zawsze się drze pod drzwiami aż mu ktoś otworzy , druga sprawa to mamy 2 ubikacje i druga była wolna ( do tego stoją i w kuchni i pod łazienkom 2 nocniki o Dawidek oducza się sikać do pampersa i wszędzie są rozstawione nocniki), ale o odpowiedział mi ,że o niej zapomniał :( Kuba ma 7 lat.
ogólnie Kuba wczoraj miał zły dzień jak któreś z dzieci go tylko lekko dotknęło, ale bo mu coś zabrało , albo coś było nie po jego myśli darł się jak by mu ktoś okropną krzywdę robił i go torturował - to było tak nieadekwatne do sytuacji ,że aż chore:(
Wyobraźcie sobie słuchać takich wrzasków z gorączka i katarem - gdzie głowa pęka eh...
Czy on mógł to zrobić , aby zwrócić na siebie uwagę , bo normalnie nie reagowałam na niego Bo: - ledwom żywa a w sobotę musiałam siedzieć z Remikiem uczyć go na mapie ( bo już kolejną 2 z mapy dostał - zupełnie nie orientuje się na mapie), z resztą dzieci robić lekcje - Kuba non stop za mną chodził i pytał czy może mi wierszyk z przedszkola opowiedzieć a ja ciągle potem, zaraz , nie teraz, nie przeszkadzaj.
Ale ja też mam prawo do słabszych dni, do zmęczenia - do spokoju od dzieci - no widać nie mam prawa chyba eh...dobrze sobie po marudzić.

Kruffka - 2008-03-04, 19:24

Danusiu: dobrze, że nie narobił do Twojego łóżka!
Danusia - 2008-03-04, 21:39

A narobił już kiedyś. Jakieś rok temu ...
Danusia - 2008-03-04, 22:03

Wiesz to taka fizjologiczna reakcja na zazdrość itp...on inaczej nie umie okazywać uczuć .
Jak kiedyś wymazał wszystko kupką to przynajmniej widziałam i czułam jak bardzo mnie kocha - taki czarny humor mnie się trzyma. idę spać grypa też mnie się dalej trzyma .
Sama :( Męża mam w Warszawie.
Ale o tym sama to cicho szaaaaaaaaaaaa...bo zaraz Dawidek przydrepce:)

Marynia - 2008-05-01, 21:35

A mnie grypa w maju dopadła, pięć dni wysoka gorączka, na łóżko patrzeć nie mogę, a na nogach utrzymać też się nie da. Na szczęście ekipa dzielna, tylko najmłodsza, być może z zazdrości, też się rozchorowała. A mieliśmy tyle planów na weekend. Zostało mi tylko prozaiczne marzenia, żeby choć sił na pranie starczyło. ;(
Gośka - 2008-05-01, 21:38

Maryniu, nie jesteś sama. Moja Karolcia też chora, mąż ma zapalenie ucha, ja również biorę antybiotyk, ale myślę, że w sobotę wyskoczymy do Częstochowy.
Małgorzata - 2008-05-01, 21:40

Marynia, Gośka,

Trzymajcie się, kochane. :glaszcze:

Gośka - 2008-05-01, 21:46

Ale tak naprawdę, nie powinnam marudzić. Jestem szczęśliwa.
Olka - 2008-05-01, 21:52

Myszy zjadły mi kuchnię i upiekły sie potem razem z ciastem :(
Miał ktoś juz taki przypadek?
A pralka stwierdzila, że na taką rodzine nie miała kontraktu i że sie wycofuje z interesu :(
Gotowałam dzisiaj na maszynce elektrycznej. Ile kosztuje pralka przemysłowa??

Danusia - 2008-05-02, 07:58

No właśnie co do pralki przemysłowej - ja mam już 2 pralki zwykłe, ale i tak lipa nie odpieram się i się psuja często tzn nie pluskają do końca i nie dowirowywują. Myślałam o takiej odrazu z suszarką.
Zmywara tez odmówiła mi posłuszeństwa :(
Jak wiecie gdzie kupić i za ile taką pralkę przemysłowa -dajcie znać.
Albo polećcie coś dobrego z suszarką :)

Małgorzata - 2008-05-02, 09:03

Olka napisał/a:
Myszy zjadły mi kuchnię i upiekły sie potem razem z ciastem :(


O_o :hmmm: Napisz coś więcej, bo mam wyobraźnię za krótką... O_O

Olka - 2008-05-02, 17:57

OK w ramacch popołudniowej rozrywki, ale zaczne od początku.
Mam dwie sliczne kotki typu dachowce - mame i córeczkę (chyba nie ma FAS), mamy pilnowałam całą ciążę :)
Kotka przynosiła swojej córeczce myszy do domu, żeby nauczyła się polować. Córeczka dorosła, ale mama coś zafiksowała i zwyczaje wychowawcze skierowała ku mnie. Jest bardzo usatysfakcjonowana, kiedy ganiam te myszki ze szczotka i zmiotka po całym mieszkaniu. Niestaty kiepski ze mnie łowczy, teraz szczególnie. Myszki nawiewają, udaje im sie to szczególnie w kuchni - nie ma opcji, żeby wyciągnac takie spod zmywarki czy lodówki. tam też mają dostatek szczęścia w postaci okruszków. Tym sposobem oprócz dwóch kotek, psa, żółwia, legwana, 8 ptaszników i dwóch FASolek dorobiłam sie mysiej rodzinki, choć mieszkały w tajemnicy przede mną.
Na świeta majowe zarobiłam serniczek z brzoskwiniami, ślicznie wygladał, włozyłam do piecyka i właczyłam na 220 stopni zgodnie z przepisem. Wczesniej zakręciłam gaz z butli - miałam wrazenie, że sie kończy, bo coś mi w powietrzu nim za bardzo pachniało.
Po kilkunastu minutach moje powonienie odnotowało zadziwiajace zapachy.....I wcale to nie był serniczek :(
Wezwany na ratunek mój mąż nie mogąc dociec gdzie i skąd ten smród, rozkręcił kuchnię i....
Jakiez było jego zdziwienie, kiedy pod blatem znalazł kupkę smieci i mysią pieczeń w sosie własnym....Do tego przewody elektryczne od zapalników pocięte i jeszcze jedne zwłoki przy węzu od gazu :(
Biedne myszki :bojesie:
Biedna kuchenka
Biedny serniczek ;(
Biedny mój mąż, bo dzisiaj cały dzionek wymieniał te przewody,wąż i izolację termiczną wokół piekarnika - tamta była zdecydowanie zanieczyszczona :(Kuchenkę reaktywował. Działa, myszki niestety były aż nadto niezywe :(

Gośka - 2008-05-02, 19:51

Ale to wszystko wina kota, po co mięsko do domu przyganiał? Ja przez kota bym w duchy uwierzyła. W moim rodzinnym domu spałam sobie w najlepsze, kiedy nagle w srodku nocy zaczęło SAMO grać pianino. Włos mi sie zjeżył, ale zapaliłam światło i co sie okazało. Okno było otwarte, kotek wskoczył na parapet, a potem na pianino i ze strachu biegał tam i spowrotem. To była prawdziwa kocia muzyka :)
Olka - 2008-05-06, 16:53

Ratunku, ale mam doła dzisiaj! ;) Jakaś deprecha totalna mnie dopadła....
Nic, może jutro przejdzie, dzisiaj dzieciaki chodzą na paluszkach :(

Gośka - 2008-05-06, 17:01

Ja też, strach mi siedzi na plecach. Jutro decydujące badanie nerki, coś na niej jest. Tomograf...Nawet nie wiem jak to badanie wygląda, może ktoś wie? I po co mi kazali wodę mineralną zabrać?
Danusia - 2008-05-06, 17:53

Z tematu zwierzęta przeszłam na właściwy. Wczoraj trochę marudziłam , dzisiaj jest lepiej.
Jestem po przesłuchaniu z dziećmi, gdyby nie tak mało przyjemna sprawa, to powiedziałabym ,że było fajnie.
Bardzo sympatyczna i ciepła Pani sędzia i Pani prokurator i Pani psycholog. Potrafiły taki klimat stworzyć dzieciom na przesłuchanie , ze dzieci wyszły zadowolone z wyraźną ulga. A bałam się strasznie ,że przeżyją koszmar.
Chylę czoła przed tymi Paniami.
Jak to mówią moje dzieciaki szacun:)

Małgorzata - 2008-05-06, 18:33

Gośka napisał/a:
.Nawet nie wiem jak to badanie wygląda, może ktoś wie




Gosia, nie boli :) Woda mineralna potrzebna do picia (duża butla), bo trzeba wypełnić drogi moczowe dla lepszej widoczności.
Za jutro! : :glaszcze:

Danusia, :hura:

agafia - 2008-05-06, 18:46

Prawda, prawda, nic nie boli. I takie jest trochę.... kosmiczne..... No przynajmniej mi się tak wydaje, ale ja się przecież urodziłam w ubiegłym wieku ;)
Gośka - 2008-05-06, 19:57

Dzięki za wyczerpujące objaśnienia. Bólu się nie boję, ale nie lubię iść w ciemno. Zawsze sobie myślałam, że jeżeli ma coś złego spotkać moje dzieci to niech lepiej mnie spotka. A teraz boję sie o siebie, nigdy bym siebie o to nie posądzała. Zawsze martwiłam sie o innych....
Małgorzata - 2008-05-06, 20:21

Gośka,

Trochę "w ciemno" będzie, bo do tego tunelu wjedziesz. ;)

Gośka napisał/a:
Zawsze martwiłam sie o innych....

To my się teraz pomartwimy za Ciebie, dobrze? ;*

Gośka - 2008-05-06, 21:23

Takie wsparcie chociaż na odległość jest bardzo, bardzo potrzebne. Dziękuję, kochane jesteście :milosc: Już wiem, że musi być dobrze. Pozdrawiam.
Danusia - 2008-05-07, 07:39

Napisz Gośka jak wrócisz jak sie czujesz po badaniu.
Gośka - 2008-05-07, 14:43

Po badaniu nieźle, wynik dopiero w poniedziałek. W trakcie tomograf sie przegrzał, musiałam przerwać badanie i jeszcze raz zaczynać. Myślę, że wytrzymam do poniedziałku
Małgorzata - 2008-05-07, 20:14

Gośka,

Dzielna jesteś! :brawo: To teraz trzymamy za poniedziałek. ;*

Gość - 2008-05-12, 13:30

Może ktoś mądry mi wytłumaczy, bo nie jestem w stanie pojąć...Dziś znowu usłyszałam o pobitym niemowlaku 6 - mcy. Rodzice znęcali sie nad nim od dawna, połamane nóżki, żebra... Ludzie o co chodzi???? Przecież nie ma potworniejszego widoku niż cierpiące dziecko! Dlaczego to robią??? Nie potrafię zrozumieć. Żadna frustracja , trudności życiowe nie usprawiedliwiają takiego postępowania. Skąd w ludziach tyle bestialstwa. Płakać mi się chce ;(
Gośka - 2008-05-12, 13:32

Jaki tam ze mnie gość...to moje :)
Danusia - 2008-05-12, 15:02

ale mam dość wysiadam :( ;(
Danusia - 2008-05-12, 15:05

Czuliście sie kiedyś tak jak by z Was życie uszło? Ja tak dzisiaj mam , wiem ,ze jutro mi przejdzie i się napompuje, ale dzisiaj chciałabym być niesłysząca i na jakiś czas się schować gdzieś pod ziemię.
Gośka - 2008-05-12, 18:03

Danusia, będzie dobrze ;*
agafia - 2008-05-12, 18:06

Musi być dobrze :)
Basja - 2008-05-12, 21:48

Danusia, oczywiście że będzie dobrze! :*
I wiesz... czuliśmy się tak !

Danusia - 2008-05-12, 22:00

Wiem wiem :) Dziękuję za życzliwe słowa.
Danusia - 2008-05-14, 17:52

http://wiadomosci.onet.pl/1748864,11,item.html
Olka - 2008-05-15, 17:43

Nie mogę wrócić do mojej najkochańszej pracy ;(
Zabronili mi dźwigać! ;(
Wszystkich moich podopiecznych przekazano już moim kolegom ;(
Teraz od września będę zwykłym belfrem ;( ;(

Gośka - 2008-05-15, 20:56

Ola, wiem i współczuję...ale ja jestem zwyklym belfrem i jestem szczęśliwa. Wiesz, kiedyś pracowałam w przedszkolu i po 10 latach pracy przechodziłam do szkoły. Zaraz na początku dałam sobie słowo, że za nic sie nie przyzwyczaję i że to nie jest moje powołanie. Teraz już tak nie uważam...uwielbiam swoją pracę. Spróbuj, a może kiedys uda Ci sie wrócić do "starego zawodu". Pozdrawiam.
Olka - 2008-05-17, 20:33

Gosiu, dzieki za słowa wsparcia. Kilkanascie lat zdobywania doświadczenia polazło ajciu, zaczynam życie zawodowe od zera.
Może za kilka lat sie po tym otrząsne...

Gośka - 2008-05-17, 20:43

Ola Twoje doświadczenie nie pójdzie na marne. Wbrew pozorom w szkołach podstawowych jest mnóstwo dzieci z różnorakimi deficytami - one często potrzebuja profesjonalnej pomocy, a niewiele osób potrafi jej udzielić. Ty zrozumiesz je na pewno. A jeśli trafisz na jakiegoś FASolka, których jest nie tak mało w szkołach masowych ? Jestem przekonana, że będziesz bardzo cennym " nabytkiem" w szkole. Głowa do góry :glaszcze:
Małgorzata - 2008-05-17, 22:29

Olka,
nigdy nie wiesz, co Cię czeka za następnym zakrętem. :) Jedne drzwi się zamknęły, ale następne mogą się otworzyć i poprowadzić się w coś zupełnie nowego. :) Twoje doświadczenie nigdy nie pójdzie na marne. To Twoje bogactwo i jeszcze nie raz z niego skorzystasz. Trzymam za Ciebie i niech to wszystko obróci się ku dobremu dla Ciebie :glaszcze:

Donat - 2008-05-19, 08:02

Servus OLKA,
witaj w Klubie Zaczynających od Nowa!
Nadto dodaję perełkę; miasto postraszyło nas, że ostąpi od umowy na funkcję specjalistycznej rodziny zastępczej bo nie chcemy dać sobie narzucić przyjęcia dzieci z miasta i "prowadzimy własną politykę rodzinną". Dobre, no nie? Jesteśmy dywersantami - wzięliśmy maluszka z Częstochowy. Takich powinno się również rozstrzelać! I kwita!
Pozdro,
Donat

Marynia - 2008-05-19, 22:40

Olka napisał/a:
Teraz od września będę zwykłym belfrem

Olka,
Ty nie masz szans być zwykłym belfrem i choć Ci teraz smutno, to dzieląc Twój smutek, jednak się cieszę. W swojej pracy systematycznie odwiedzam parędziesiąt klas i tak niewielu można spotkać nauczycieli, którzy swój zawód traktują jak powołanie i potrafią zatroszczyć się o dziecko z deficytem, zwłaszcza gdy dochodzą zaburzenia zachowań, to są często tragiczne sytuacje, ale są i nauczyciele-tytani, tytani serca i umysłu więc witaj pośród nich. :*
Pozdrawiam najserdeczniej

Olka - 2008-05-20, 22:14

Jutro wizyta w szkole, Dyrektor mnie na dywaniku chce podejmować. Dowiem sie, co ze mną zrobi :bojesie:
Małgorzata - 2008-05-21, 06:25

Olka,

Basja - 2008-05-24, 20:37

to jest marudzialnia więc sobie pozwolę pomarudzic...
Boli mnie ząb, dlaczego akurat wtedy jak jest długi weekend ? :bojesie:

Gośka - 2008-05-24, 21:27

Basja, wiadomo, że na ból zęba najlepszy dentysta, ale ból zęba dobrze uśmierza solpadeina. Jeśli jest dziurka możesz rozgryźć goździk i włożyć go tam. Tylko pamietaj, nie wolno łykać zbyt dużo przeciwbólowych. Trzymaj sie , współczuje bardzo... :glaszcze:
Małgorzata - 2008-05-25, 14:41

Basja,

:glaszcze:

Basja - 2008-05-26, 21:24

jesteście Aniołami :aniol: :aniolek:
Dzisiaj na szczęście już wszyscy pracują normalnie, dentyści też.
Jestem przynajmiej pod opieką fachowca :brawo:
Zielone szkoły to świetny wynalazek, przwda ?
Tydzień na złapanie oddechu ! :brawo:

Gośka - 2008-05-26, 22:56

No, to luzik całą gębą .Wypoczywaj więc i ciesz sie wolnością. :bujawoblokach:
Basja - 2008-05-26, 23:11

Taki mam plan ! :ban:
Tylko, że to jest 1/4 oddechu, bo jeszcze trzy :bojesie: :alkoholik: panienki w domu !

Małgorzata - 2008-06-18, 15:45

Gardło mnie boli. Głos mi odebrało zupełnie. ;( Mam czas na odzyskanie głosu do sobotniego szkolenia. :tonieja:
Gośka - 2008-06-18, 16:22

Małgosiu gargarin do płukania. Mnie tylko to pomaga. Życzę zdrówka.
Małgorzata - 2008-06-18, 16:41

Gośka,

Dzięki. :) Potraktowałam się z grubej rury antybiotykiem - nie mam wyjścia, ostre zapalenie gardła i krtani jak nic. :(

Gośka - 2008-06-18, 18:23

I nawilżanie powietrza - na krtań super. No i oszczędzać głos - ale to pewnie niemozliwe....
Małgorzata - 2008-06-18, 18:46

Gośka napisał/a:
No i oszczędzać głos - ale to pewnie niemozliwe....


Cały dzień cicho siedzę,choć to brzmi nieprawdopodobnie :lol:

:*

Gośka - 2008-06-19, 22:17

Ratunku! Gardło mnie boli i chyba zaczynam mieć temperaturę
Małgorzata - 2008-06-19, 22:28

Gośka,

to ja akurat rozumiem. :glaszcze:
No co jest, wszyscy na gardło chorują. :bojesie:

agafia - 2008-06-19, 22:38

to widocznie zaraza via net....

dobrze, że jutro jedziemy na kajaki, to mam szanse się nie zarazić ;)

Gośka - 2008-06-20, 11:43

To angina, jestem padnięta.
Gość - 2008-06-22, 22:24

Zdrowiejcie kochane bo szkoda czasu !
Wszak mamy wakacje, WAKACJE !!!! :brawo:
Pozdrawiam bardzo :*

Gość - 2008-06-22, 22:26

Ten szczęśliwy gośc to ja :boss:
Basja - 2008-06-22, 22:28

Coś mnie bez przerwy wyrzuca, ale się nie dam.
Jeszcze raz buziaki :*

Gośka - 2008-06-23, 08:06

Staram sie jak mogę, ale zawsze, co roku w wakacje mam anginę. Jestem w domu, więc ją załatwię. Najgorzej jest na wyjeździe...
ania55555.pl - 2008-08-24, 21:35

Martwi mnie bardzo zachowanie mojego PATRYKA coraz częściej i mocniej uderza głową w rózne im twardsze tym lepsze powierzchnie a potem robi się bardzo zły kiedy próbuję Go uspokoić jest jeszcze gorzej.Mam wrażenie,że sprawiam mu to ogromną przyjemność ale moje matczyne serce nie wytrzymuje tego bo boję się,że to się żle skończy.Coraz częściej zachowuje się tak jakby nie słyszał,że do niego mówię kładzie się na podłodze w pozycji embrionalnej(zresztą w takiej przesypia cała noc z rączkami pod brzuszkiem)i mruczy.Ale kiedy mu mija jest pogodnym dzieciątkiem.Rozbraja mnie kiedy mówi "moja mamunia"a ma 21 m-cy
Gośka - 2008-08-24, 21:46

Ania, w tej kwestii niestety, nie mam nic do powiedzenia. Mam zupełnie inne doświadczenia z FASolkami. Mogę jedynie :glaszcze: Tu potrzebna jest Małgosia.
ania55555.pl - 2008-08-24, 21:56

Dzisiaj dużo czasu spędził z chłopcem starszym od niego o 8 m-cy.Przy nim wygląda jak drobinka ale kiedy zaczął pokazywać swoje uderzenia mały Adrian chciał też spróbować i zrobił to tylko raz.strasznie płacząc zakończył eksperymenty z głową.Ale Patryczek ma ich ciągle mało i w ogóle nie płacze.Coś strasznego.Wychowałam tr ójkę swoich dzieci ale czegoś takiego ie widziałam a najgorsze jest to,że nie wiem jak temu zapobiec.Po Sierczynku przestały mnie dziwić jego dziwactwa żywieniowe i inne różne,które dla FASolek są normalne ale to zachowanie jest przerażające.Chyba kask mu zafunduję bo strasznie się martwię o tą jego główkę. ;(
Małgorzata - 2008-08-24, 22:08

ania55555.pl,
uderzanie główką jest typowym objawem niedoborów stymulacji czuciowej i przedsionkowej. Choć może wyglądać przerażająco, to jest "tylko" autostymulacja. Zamiast głaskać i przytulać (co Patryk może odbierać jako ból i co może zwiększyć jego irytację) spróbuj opukiwać mu główkę palcami i zdecydowanie całymi dłońmi uciskać stopy. To powinno pomóc. W ten sposób jego mózg odbiera sygnał "ktoś mnie dotyka", co u innych dzieci ma miejsce podczas zwykłego, delikatnego przytulania. Twoje doświadczenia z własnymi dziećmi mogą - niestety - nie mieć zastosowania przy Patryku, bo to zupełnie inne dziecko. Ale Ty już to wiesz. :) :glaszcze:

Gość - 2008-10-01, 14:24

No i mamy pierwszy miesiąc nowego roku szkolnego...Nie powiem, że wszystko idzie gładko, a krótko mówiąc wszystko idzie z wielkimi oporami...Jest fizyka, chemia - dla mojego dziecka to czary- mary kompletnie nie do przyjęcia....Z fizyki dużo zadań, ale o czym mówić, jak ona nie zna nawet tabliczki mnożenia i uparcie twierdzi, że 1/2 to inaczej 1/5. I chociaż dwoimy się i troimy...żadnych efektów. Sądzę, że matematyka, fizyka i chemia na tym etapie są dla niej kompletnie niezrozumiałe. Ona oczywiście twierdzi, że fizyka jest łatwa - dodaje wszystkie liczby z zadania i uważą, że je rozwiązała. A ja nie wiem, czy uda nam się przejść do nastepnej klasy i co dalej?.Czy nikt nie pomyślał o kształceniu dzieci z FAS? W normalnej szkole one potwornie się męczą usiłując nauczyć się czegokolwiek. Dla mnie taka nauka nie ma żadnego sensu...ona udaje, że umie, a nauczyciele, że w to wierzą....Katastrofa. ;(
Gośka - 2008-10-01, 14:26

Ta maruda to ja ;)
Małgorzata - 2008-10-01, 19:54

Gosia

Mogę Cię potulić. :przytul:
Cytat:
ona udaje, że umie, a nauczyciele, że w to wierzą....


.... i jeszcze powiedzieć, że skądś to bardzo dobrze znam ;)

A....... i pomarudzić jeszcze mogę. Normalnie nie wiem, co zrobię ;( Dziś wywiesili mi harmonogram moich studiów doktoranckich. :czytaj: Inaugurację mam.... 14 października - w dniu konferencji! :bojesie: A i reszta zajęć koliduje z mnóstwem umówionych wcześniej warsztatów i konsultacji. No i co tu począć?

Basja - 2008-10-01, 20:48

Małgosiu, dasz radę ! :cwicze:
:glaszcze: trzymam kciuki !

agafia - 2008-10-01, 20:58

znowu będziesz coś przekładać :rambo:
ale jak musisz... c'est la vie...

ja w sumie i tak nie mam czym jeździć, więc chwilowo mi wszystko jedno....
ale jak sobie wyobrażę tę skomplikowaną sieć umówień... przy pewnej dozie wyobraźni można to zobaczyć jako zabawną sytuację.....

Małgorzata - 2008-10-01, 21:28

Basja,

Dzięki. ;*

agafia,

Nie strzelaj!! :bojesie: To nie ja! :tonieja: ;)

Nie będzie tak źle, październik bez zmian. Kto inny za to mnie roztrzela. A o listopadzie pogadamy... To może ja już pójdę. :motor:

Gość - 2008-10-01, 22:10

Czy nikt nie pomyślał o kształceniu dzieci z FAS? W normalnej szkole one potwornie się męczą usiłując nauczyć się czegokolwiek. Dla mnie taka nauka nie ma żadnego sensu...ona udaje, że umie, a nauczyciele, że w to wierzą....Katastrofa. ;( [/quote]

Nauczyciel też człowiek.Ucząc w normalnej szkole często zdarza mi się oceniać "dobre chęci" ucznia. Taki sens ma wprowadzona ocena dopuszczająca.Z dopuszczającymi przechodzi się do następnej klasy. Daje to pewien komfort.Problemem jest zdanie egzaminów kończących kolejne etapy nauczania.
Masz racje,że trochę się męczymy.
Póki nie doświadczyłam trudności z moimi w rodzinie zastępczej zbyt wiele wymagałam od uczniów i sama chodziłam coraz bardziej rozgoryczona z powodu moich pedagogicznych porażek. Od kiedy potrafię nazywać i zauważyć w czym tkwi problem już się tak nie zamęczam.
Jako nauczyciele mamy tylko teoretyczną wiedzę o FAS , więc nie zawsze rozumiemy problem :?: .

agafia - 2008-10-02, 09:34

Anonymous napisał/a:
Czy nikt nie pomyślał o kształceniu dzieci z FAS?


jak nikt?
ja cały czas myślę :)
nawet mam już coś wymyślone.... ;)

agafia - 2008-10-02, 09:38

Małgorzata napisał/a:

agafia,

Nie strzelaj!! :bojesie: To nie ja! :tonieja: ;)


przecież wiesz, że nie strzelam....

Małgorzata napisał/a:
Nie będzie tak źle, październik bez zmian. Kto inny za to mnie roztrzela. A o listopadzie pogadamy... To może ja już pójdę. :motor:

Listopad to chętnie jeszcze pozmieniam, bo mi się nakłada wszystko w tym samym terminie ale październik już jest na sztywno upakowany ;)

Gośka - 2008-10-02, 19:16

Agata w Tobie nadzieja, bo ja jakoś nic nie mogę wymyśleć ;)
agafia - 2008-10-02, 19:19

I tak trzymaj, nadzieja jest bardzo ważna ;)
Małgorzata - 2008-10-02, 19:22

agafia napisał/a:
przecież wiesz, że nie strzelam....


No wiem.... Owieczki nie strzelają... :aniol: ;P

Danusia - 2008-10-03, 11:36

Ja mam problem z 14 października - musiałabym się potrójnie sklonować:(
Coś wymyślę.

Basja - 2008-10-07, 21:41

Misterna siec: zawieź-przywieź-zaopiekuj, utkana !
Zgłoszenie wysłane.
Program "teraz ja" włączony :kawa:
Agafio, szykuj zdjęcia !

agafia - 2008-10-07, 21:48

Już mam gotowe i zmontowane.
Cała prezentacja to moje fotki :)

Małgorzata - 2008-10-09, 08:17

Danusia,
jak Ci idzie autoklonowanie? ;)

Basja, :hura:

Danusia - 2008-10-09, 10:11

Ciężko - jeszcze się okazało ,że 14 to dzień edukacji narodowej i banda nie idzie do szkoły.
Ale do Lędzin dojadę, przynajmniej an połowę konferencji.

Danusia - 2008-10-09, 10:17

No i jeszcze Monika ma urodziny - rano chce jechać do stadniny a potem zrobić urodziny w domu.
Stwierdziła - mamuś nie musi być Ciebie w domu ja tylko zaproszę 2 koleżanki z marianek, jedna z podwórka, 2 ze starej szkoły, 2 z nowej itp...
Sama sobie poradzę haahah

Gorzej ma Michał bo musi mnie odwieść do Lędzin , Monikę do stajni , zostać z dziećmi zrobić obiad - odebrać mnie z Lędzin dostarczyć na trening i odebrać Monikę ze stajni i urodzinowy babiniec dopilnować:P

Ale już robię prawo jazdy słuchajcie - już niewiele mi zostało - jestem tak zdeterminowana ,że zdam za pierwszym razem::D:D:P:P:P

agafia - 2008-10-09, 10:42

To może trzeba zorganizować warsztaty na temat multiplikacji z ćwiczeniami praktycznymi?
Będzie sporo chętnych...

Basja - 2008-10-10, 21:15

Agafio, tak chodzę i myślę czy ta multiplikacja by nas uszczęśliwiła ?
Wiem, że to żart, ale jakby się tak zastanowic, gdybyśmy mogli zrobic wszystko na co
wiecznie nam brakuje czasu - to byłoby świetnie.
Ale to, że musimy wybierac, sprawia że musimy ocenic i wybrac to co jest ważniejsze.
I dzięki temu wiemy co jest ważne naprawdę.

A tak na marginesie, to czego mielibyśmy miec więcej ? :*

agafia - 2008-10-11, 07:24

Nas może by nie uszczęśliwiła ale jest to próba uszczęśliwienia "reszty świata" ;)

Ale może i nas...

Na jednym z ostatnich moich spotkań z rodzicami zastępczymi ojciec zastępczy będący rolnikiem powiedział (odpowiedź na pytanie o czym marzysz?), że chciałby mieć więcej czasu żeby ze wszystkich czynności, które wykonuje mieć satysfakcję i czerpać radość, bo nawet wyrzucanie obornika lubi ale nie lubi wyrzucać obornika w pośpiechu, ze świadomością jak dużo ma jeszcze do zrobienia.

Basja - 2008-10-11, 20:02

agafia napisał/a:
żeby ze wszystkich czynności, które wykonuje mieć satysfakcję i czerpać radość,

A kto by nie chciał ?

Byłam dzisiaj w hospicjum.
Ale nie mam siły o tym mówic, pochodzę sobie z tym trochę i pomyślę.
Pozdrawiam.

Gość - 2008-10-12, 11:51

Moje dziecko ma ospę.... :chory: Okropność, widziałam już 4 ospy w naszym domu, ale ta jest wyjątkowo paskudna. Iwonka jest strasznie marudna i wrzeszczy w niebogłosy jak ją smaruję pudrem w płynie. Staram sie to robić bardzo delikatnie, ale na nic moje starania. Śpi na dniu, a w nocy biega :rambo: po całym mieszkaniu, zapala wszystkie światła i trzecią noc co jakiś czas robi nam alarm. Wczoraj czytaliśmy do późna bajki, ale o 2 już była wyspana i pełna zapału do działania ;P . Średno co 15 minut pytała, czy aby nie czas już na smarowanie ( a niby ją tak bardzo boli ). Po którymś razie powiedziałam, że nastawię budzik i zadzwoni, kiedy będzie czas na smarowanie. I po 15 minutach już była zapytać, czy przypadkiem budzik już nie dzwonił.....a potem, czy moze iść do łazienki, a za chwilę czy może się napić..... :blazen: O czwartej byłam już wyspana. W każdym razie Danusiu miałaś dużo racji :) Na szczęście ospa nie trwa wiecznie, a ja jestem zaprawiona w niespaniu. :lol:
Gośka - 2008-10-12, 11:54

To powyżej to moje .
Małgosia G. - 2008-10-12, 13:56

Wyrazy współczucia. Dla pocieszenia - jestem w podobmym stanie niewyspania jak ty Małgosiu. Raz jedno chore, raz drugie, albo dwoje naraz. Od początku września przez jeden tydzień były zdrowe. :aniol:
Czy tak niska odporność ma coś wspólnego z FAS?

matus - 2008-10-12, 16:37

Od roku podaje swoim dziecinkom pierzge lub pyłek kwiatowy ,i przeziebienia mam z głowy.
matus - 2008-10-16, 13:00

Witam.Ico pochwaliłam, i mam maluszka chorego.Nie ma co wierzyć w pyłki? Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Gośka - 2008-10-16, 14:00

Coś w tym jest...Ja jak tylko wspomnę, że dziewczyny są grzeczne, zaraz jest awantura i z chorobami tak samo... Życzę zdrówka.
mariola - 2008-10-16, 15:35

A ja jak myślę, że wrócą "czyści" ze szkoły - to już z daleka ich mina wskazuje na coś innego, a zeszyt informacji to potwierdza
matus - 2008-10-17, 18:14

Dziekuje, już jest lepiej,Mariola przyłączm sie do powitania Ciebie,czytałam troszke o Tobie .Myślalam ze ja mam co robić ale Ty dopiero masz urwanie parasolki,CZy tez w Twoim gronie są Fasolki? Człowiek nie czuje jak rymuje.
mariola - 2008-10-17, 20:46

Nie mam ich zdiagnozowanych, ale mam olbrzymie podstawy sądzić , iż tak jest. Szczególnie do wszystkich opisów na jakie trafiam, pasuje mi mój 10 -latek. Nikt nigdy nie posunął mi jednak takiej myśli. Dzieci były dwa dwa razy badane w poradni, chodziły do pani psycholog, badane neurologicznie. Do tej pory wszyscy zgodnie twierdziliśmy , że to już taki charakterek( ma prawo taki być)- przecież są geny. Jednak ostatni szperam po internecie, po różnych artykułach i wydaje mi że wiele oznak ,wskazuje na FAS. Tylko co z tego???/ Muszę jednak czytać , czytać i będę starała się dzieciaczkom pomagać.
olesia - 2008-10-18, 18:39

oliwier chory juz kolejny dzień. W poniedziałek ide znowu z nim do lekarza i jak tak dalej pójdzie, to nie wiem, czy nie wyląduje w szpitalu ( straszne duszności krtaniowe i flegma). Tak bardzo mi przykro, że się zadeklarowałam na przyjazd do Lędzin, a tu plany mi sie pokrzyżowały. :( (
Gośka - 2008-10-19, 00:06

Olesia, duszności krtaniowe juz przerabiałam. Najlepszym lekarstwem jest nawilżanie powietrza. W wieku ok.7 lat duszności mijają bezpowrotnie .
olesia - 2008-10-19, 16:05

Robię 3 razy dziennie inhalacje z soli fizjologicznej w celu nawilżenia. Po trzecim razie już było bez kwiku, Oli zobaczył, że to nic nie boli i nawet 5 minut siedzi spokojnie :blazen:
esemka6 - 2008-11-20, 22:56

a ja nie mam dzieci i też mam wszystkiego dosyć :boks:
olesia - 2008-11-20, 23:02

to ja wam wkleje link do albumu Olesia-dzisiaj zaszaleliśmy ;) kliknij na Szalony Oli, to się otworzy. Zdjęcie nosi tytuł, za kratkami-obudziłem się już

SZALoNY OLI

na początek:

olesia - 2008-11-20, 23:07

esemka6 - a co chcesz przez to powiedzieć?, bo np. mi dośc często osotatnio się zdarzają napady złego humoru.... :jablko:
esemka6 - 2008-11-21, 00:18

jak zobaczyłam Twojego Szalonego, to mi się od razu polepszyło :blazen: moze to taki stan zgodny z wiekiem, hehehehe Pozdrawiam :kwiatek:
Basja - 2008-11-23, 16:25

Zmęczona jestem ;(
Jak mam dzień wolnego to od razu wysiadam, wszystko mnie boli.
No i jak odpocząc ?

Basja - 2008-11-29, 22:57

No dobra, już mnie nie pocieszajcie :blazen:
Jakoś sobie poradziłam :blues:

Małgorzata - 2008-11-30, 09:22

Basja,

No to ja pocieszam z opóźnieniem ;) Będzie na przyszłość w zapasie :kwiatek: Szybko sobie poradziłaś :)

Basja - 2008-12-01, 19:55

Dzięki Małgosiu ! :*
A tak na marginesie to teraz naprawdę jestem chora ! ;(

olesia - 2008-12-16, 23:05

A ja mam dzisiaj doła. Sory, że znowu o Oliwierze napiszę, ale ma od południa 39,3 st. temp. i tak żałośnie piszczy jak mu podchodzi znowu po zbiciu. Osłuchowo oczywiście oskrzela, mam zapisany antybiotyk na 10 dni brania, brrrr, ale on brał 2 tygodnie temu antybiotyk do żyły i bije się z myslami, czy mu znowu wpakować kolejny, ;( ;( ;( Chcę poczekać do jutra, bo to może to jest jakiś wirus. Oliwier ma jakąś czarną serię chorowania ;( ;( ;(
Ratunku

szpak - 2008-12-17, 08:08
Temat postu: Olesiu!!!!
...napiszę,jak to było z naszym kaszlem.U najstarszego syna po testach,okazało się,że ma astmę bo jest też alergikiem.Wyrzuciliśmy chodniczki,kapy,ciężkie zasłony,podłoga-gołe dech .....i jest lepiej.Kupiłam inhalator w formie nebulizera i jak sie zaczyna to podaję sól fizjologiczną zmieszaną z pulmicortem.Działa.Nasze ostatnie dziecko-Dusia-kaszlała strasznie,rano jak siadała na łóżku to tak intensywnie że wymiotowała na końcu,kiedy siadaliśmy do posiłków.....okazało się,że jest zakażona glistą ludzką i larwy są już niestety w pęcherzykach płucnych.W zakładzie,w którym przebywała było wiele zwierząt.Odrobaczaliśmy się wszyscy i kaszel minął właściwie z dnia na dzień.Trzymaj się i spróbuj od diagnostyki najbardziej banalnej....a może już to zrobiłaś..nie wiem.Mam nadzieję,że wczorajszy dołek minie dzisiaj i że spróbujesz uśmiechnąć się do mnie?????????????????Nie znamy sie osobiście ale posyłam Ci serdeczne buziaki i życzę dobrego dnia. :* :*
olesia - 2008-12-17, 08:53

Na glisty nie robiłam. A co się robi?- z kału, czy z krwi?
Inhalacje z nebulizera robie juz dobrych kilka miesięcy (Pulmicort i berodual naprzemiennie).Testy alergiczne z ręki miał robione-nic nie wyszło. Wiem jednak, że jest na mleko uczulony, bo miał okropne biegunki po przetworach mlecznych. Teraz jest ciut lepiej z kupkami, jak przeszedł na Bebilon pepti.
Jestem bardzo podłamana faktem, że lekarze nie wiedza , co małemu jest. :(
pozdrawiam cię Szpak'u i pisz,jak cos ci się skojarzy , może trzeba dać delikatna sugestię lekarzowi, sama juz nie wiem :*

szpak - 2008-12-17, 10:41
Temat postu: do Olesi.....
....te badania dotyczą kału,można zrobić morfologię z rozmazem krwi i szukać w nim komórek eozynofilnych,one świadcza właśnie o reakcjach alergologicznych.Robaki dają bardzo podobne objawy.Co do mleka to ogólnie temat-rzeka.Mleko po prostu nie jest dobre dla wszystkich.Poproś lekarza o skierowanie na szczegółowe testy alergiczne pokarmowe,na konsultację do poradni metabolicznej i o skierowanie na badanie kału w kierunku pasożytów.Trzeba szukać przyczyny i wyeliminować to,co Oliwierowi szkodzi.Odpowiedź może okazać się b.prosta.Nasi lekarze bardzo długo twierdzili,że moim chłopcom nic nie jest,wiele lat sama szukałam odpowiedzi.Dziś trochę się zmieniło-ale dzisiaj i ja jestem inna,domagam się skierowań jeśli mam obawy,nie pozwalam się zbyć.Nie chodzi o to,by przeginać,doszukiwać się na siłę ale o to,by pomóc swojemu dziecku.Nie miej wątpliwości.Walcz....
Danusia - 2008-12-17, 20:01

Wczoraj w szpitalu w Gliwicach zmarł mój i Michała bliski kolega miał tylko 39 lat:( Był osobą o wielkim sercu:(
Małgorzata - 2008-12-17, 21:32

Danusia,

Bardzo mi przykro. :glaszcze: Wokół mnie też ostatnio sporo takich trudnych wydarzeń. :( Dużo siły Wam życzę.

olesia - 2008-12-18, 23:46

Danusiu-jak smutno czytać o odchodzeniu bliskich. :* Jestem z tobą.
olesia - 2008-12-20, 21:16

A my dzisiaj sprzataliśmy caaały dzień, i jeszcze nie mamy wysprzątane :odkurza: Miałam pomocnika :)



A wczoraj czytaliśmy lekturkę- polecam forumowiczom :hihihi:

Małgorzata - 2009-01-22, 09:50

olesia,

To takie marudzenie było z przymrużeniem oka ;) Śliczne fotki.

A ja na poważnie. Chorzy jesteśmy. Wszyscy. No dawno tak mnie nie zmogło. 5 osób ma gorączkę powyżej 39 stopni. Grypsko jak nie wiem co. ;( Dla mnie to straszne, że muszę leżeć. Ale może się bardziej uaktywnię na forum i nadrobię korespondencyjne zaległości. :) A Wy jak wszyscy? Zdrowi jesteście?

Basja - 2009-01-22, 11:37

Małgosiu, pozdrawiam Was gorąco. :*
Wracajcie do zdrowia, niestety ze wszystkich stron docierają wieści o grypie.
My się jeszcze trzymamy.
Od wczoraj jest z nami dwuletnia kruszynka.
A we wtorek w Krakowie będzie konferencja nt. FAS-u.
Informację wkleję w ogłoszenia.
Buziaki.

olesia - 2009-01-22, 11:53

Chorzy łączmy się w cierpieniu ;)
Oliwier od wczoraj 38 gorączkino i oczywiście kaszle jak najęty i co rusz smarki zlizuje, bo nie nadążam z wycieraniem mu nosa, Julia od poniedziałku nie chodzi do szkoły-grypa, Jasiu zasmarkany, ale do przedszkola chodzi, Miłosz-kaszle i kicha, ale też chodzi do szkoły-bo to "oreł" jest i każde opuszczenie lekcji jest niewskazane;), Adam kaszle i ja także, ale cóż gripex max jest w ciągłym obiegu i jakoś życie sie toczy.
No a teraz dadrabiam zaległości i od 1,5godziny uskuteczniam prasowanko. Baczenie na świat mam, bo laptop stoi tuz obok, i tak sobie tu rządzimy w trójkę: Julka, Oli i ja w domu. Pozdrawiam
Ola

Małgorzata - 2009-01-22, 12:18

Basja

Dzięki. ;*
Najgorsze, że od piątku-niedzieli mam być w Sierczynku i zajęcia poprowadzić. Miotam się z decyzją. Jeśli nie pojadę, Paweł zostanie ze wszystkim sam. :(

Na konferencję do Krakowa tez zostałam zaproszona z wykładem, ale od jakiegoś czasu odmawiam z bólem serca. Za dużo zobowiązań. Konferencję polecam - organizatorem i pomysłodawczynią jest Kasia Łukaszek, świetna, wrażliwa dziewczyna. :)

olesia

Ojej.. Trzymaj się, kochana ;*

Masz jakieś wypróbowane, domowe sposoy na choróbska?

gość_olesia - 2009-01-22, 12:58

syrop z babki lancetowatej i cebula w dużych ilościach.Tylko, że po cebuli to raczej od ludzi z daleka. Mam tez taki środek na kamforze wick do smarowania pleców iklatki piersioej. Dosyc dobre, lepiej sie po tym oddycha.
co do konferencji, troche daleko mi do Krakowa, a mam juz chętkę, żeby zgarnąc troche wiedzy. A w Sierczynku organizujecie jakies kursy dla RZ?

Gośka - 2009-01-22, 13:09

A Świętokrzyskie wolne od wszelakiej zarazy, mamy się świetnie i z utęsknieniem czekamy na ferie. Dlaczego czas płynie coraz szybciej? Mam ogromną stertę zaległego prasowania. Mąż próbował prasować na kocu, na dywanie, bo na desce nie lubi. Był w krótkich spodniach i poparzył sobie kolana.... Dobrze, że nie na leżąco prasował, bo poparzone uszy trudno się goją...Życzę wszystkim chorowitkom duuuużo zdrówka. A.....mamy WRESZCIE, SWÓJ WŁASNY, UPRAGNIONY DOM NA WSI. Po wakacjach będę panią na włościach ;)
Małgorzata - 2009-01-22, 13:26

gość_olesia napisał/a:
A w Sierczynku organizujecie jakies kursy dla RZ?


Wkrótce wątek Sierczynkowy ożyje - już na całe lato zrobiony jest plan :) Moje 2 turnusy będą 6-11 lipca i 24-29 sierpnia.

Gośka napisał/a:
Był w krótkich spodniach i poparzył sobie kolana.


Zdolny jest ;)

Gośka napisał/a:
WRESZCIE, SWÓJ WŁASNY, UPRAGNIONY DOM NA WSI.


Gosia, ale się cieszę! :hura: :hura:

Będą jakieś fotki? :zdjecie:

olesia - 2009-01-22, 18:47

To ja sie wpisuje na ten pierwszy 6-11 lipca 2009 :) )))i biorę oprócz Oliwiera może jeszcze dwójkę moich brojów? Da radę?
Gośka - 2009-01-22, 19:09

A my chyba nie damy rady...nasz domek będziemy remontować. A tam w Sierczynku czeka na mnie moje przytulne M1.....
olesia - 2009-01-23, 09:03

wiecie, co mnie dobija?- codziennie podczas śniadania i kolacji dostaje białej gorączki. Oliwier mnie wpienia, bo jedzenie posiłków traktuje, jakby gwoździe przeżuwał. Potrafi trzymać w buzi miękki chlebek przez pół godziny. W ogóle mi nie chce ostatnio jeść ( tak o 2 mcy). Ja mu wciskam to żarcie, bo inaczej sie nie upomni. Nie je obfitych posiłków, na pewno go nie przekarmiam. Jestem zawsze już z samego rana naładowana, śnidanie potrafi jeśc 1,5-2 godziiny. A mnie nosi. Ja już nie mam sposobu, żeby go skłonić do jedzenia. Te masaże, które mi Gosia polecałas w Sierczynku ( w kącikach ust naciskać, te robię, ale chyba nie działaja:(((( ;( Dziewczyny pomóżcie, plis :papapa:
Basja - 2009-01-23, 10:08

Małgorzata napisał/a:
Na konferencję do Krakowa tez zostałam zaproszona z wykładem, ale od jakiegoś czasu odmawiam z bólem serca

szkoda, że jednak nie możemy być w kilku miejscach równocześnie....
bardzo mi żal, ;( chociaż rozumiem.
Ja będę.
Małgorzata napisał/a:
wypróbowane, domowe sposoy

ja mam. kilka dni luzu, dresik i zero obowiązków !
Działa, tylko nie mam kiedy sprawdzić jak bardzo :?:

Gośka - 2009-01-23, 18:09

Wirtualnie zaraziłam się grypą, plecy mnie bolą niemiłosiernie, Iwonka też już leży....Świętokrzyskie nie jest już wolne od zarazy.... ;)
Basja - 2009-02-23, 20:55

A może tak ponarzekam troszkę i mam nadzieję, że mnie szybko ktoś pocieszy :gwiazdy:
Mamy w domu ospę, bakterię w oku i kilka standardowych katarów, więc o nich nawet nie wspominam. :doktor:
I ta zima tak długo trwa. :klnie:
Poza tym świetnie.

Małgorzata - 2009-02-23, 23:46

Basja,

Lecę pocieszyć :glaszcze: Już o jeden dzień bliżej wiosny :hura:

A nam spadający z dachu śnieg zgniótł nam dach samochodu ;(

Basja - 2009-02-24, 21:22

No to jest pech ! i kłopot, bo teraz nie da się jeździć w kalepuszu ;(
U nas słychać jak z dachu zjeżdża śnieg...

ania55555.pl - 2009-03-01, 17:25

nie mogę wejść na stronę główną forum może ktoś wie co się dzieje? ;(
Małgorzata - 2009-03-03, 16:42

ania55555.pl,

mówiąc slangierm informatycznym mamy "dziury" w skrypcie php, nieustannie Przemek pracuje nad tym, żeby je załatać. Wkrótce już nie powinno być żadnych problemów.
Gdyby nas było stać, to byśmy opłacili człowieka, który by się zajmował ciągle naszym forum. Ale mamy za to ludzi o dobrych sercach, którzy w wolnym czasie nam służą (a jest to naprawdę duuuużo roboty ). :brawo:

olesia - 2009-03-03, 17:23

ja tez mam ten sam problem, który ma Ania, odparudniniemoge wejść na strone,bo pojawia sie komunikat o wirusie trojanie i mój Kaspersky blokuje mi wejście.
Gośka - 2009-03-03, 19:19

No i mój Kaspersky też, dopiero dzisiaj był łaskawszy...
Basja - 2009-03-04, 22:08

:gwiazdy: mamy kolejną ospę w domu O_O
tak licząc wstecz to już ósma ospa, którą smarujemy.....

olesia - 2009-03-04, 22:35

powodzenia, u nas były na razie 3 ospy ciężkie jak diabli, ale minęły, Oli jest w kolejce, ale pewnie zanim nie pójdzie do przedszkola, to ospy nie załapie :nie:
Gośka - 2009-11-10, 21:39

Mam opryszczkę w środku nosa - bardzo bolesne doświadczenie ;( . Nos wygląda jak trąba, a każde jego dotknięcie powoduje ból. No ale mając katar nie mogę go nie wycierać - cierpię więc....Co mogę włożyć do tego nosa - jakieś kremy , maści, aby przestało boleć????? :???:
Małgorzata - 2009-11-11, 17:26

Gośka,

Oj, biednaś :glaszcze:

Na opryszczkę: Sonol, Antivir-maść, Hascovir-maść, Vratizolin-maść. Sachol-żel stomatologiczny.
No i pasta cynkowa. Z domowych sposobów - woda z solą, dużo wit. C.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group