FAScynujące forum
Forum dla rodziców, opiekunów i specjalistów zainteresowanych problematyką zaburzeń rozwojowych u dzieci i młodzieży

Moje rodzicielstwo - Male dzieci=male problemy. Duze dzieci=duze problemy?

bolek - 2007-11-15, 21:17
Temat postu: Male dzieci=male problemy. Duze dzieci=duze problemy?
Mlodszy syn ma problemy z dziewczyna. Dzisiaj przyjechal sie zalic.
Od momentu jak sami znow zamieszkali, zrobila sie nie do zniesienia.
Dzwoni bez przerwy do jego pracy, wybucha. Brzydko nazywa. I na dodatek zaczyna brzydko o nas sie wypowiadac. Powiedzial ze sam widzi ze to nie ta sama dziewczyna co rok temu.


No i co chlopakowi poradzic?

Ze jest chora? To wiemy. Sama to potwierdzila.
Przypomnielismy o tym synowi. I co dalej? Dzis powiedzial ze nie chce dziewczyny wariata. Nie szanujacej go i na dodatek niedogadujacej sie z rodzicami. Ze chce miec spokojne, pewne zycie.


Chlopak w oczach sie zmienia. Nieprzypuszczalbym aby w 2 tygodnie tak sie mogl zmienic.

A problem jest nadal. Co mu poradzic???

Gość - 2007-11-15, 21:51

Ha, oto jest pytanie. Gdy mój syn przeżywał nieszczęśliwą miłość niezbyt zgrabnie go pocieszałam, że znajdzie sobie fajniejszą dziewczynę. Jeszcze trochę i by mnie zjadł... W tych sprawach trzeba mieć sporo wyczucia i trochę doświadczenia. Nie ma chyba gotowej recepty, może sam podejmie decyzję o rozstaniu? Na spokojne życie to im się chyba nie zanosi, więc może lepiej, aby ten związek przestał istnieć? Mam wrażenie, że też byście tego chcieli, ale decyzja należy do syna.
bolek - 2007-11-15, 22:05

Co mu bysmy chcieli, nie jest tak wazne. Zreszta i tak zle i tak niedobrze.
Jezeli beda razem. To w pikielku. I na dodatek nieporadni.
Jak sie rozstana, to syn zostanie sam w domu! Bez znajomych i przyjaciol. Ma tylko te dziewczyne. Zadnych kolegow. Do nas 15km.Do miasta ze znajomymi 50.

Nie chce myslec jak on sie bedzie czul.

Najlatwiej jest radzic innym. Samemu sobie. Niebardzo...

bolek - 2007-11-17, 23:43

Dzis byla b. niezreczna sytuacja.
Obiadowi goscie. Mlodszy syn z dziewczyna. Zalil sie ze wszystko zapomina. Kazdego dnia cos. I marzy o 3 dzieci. Dlugo jej tlumaczylem ze to by bylo zabojstwo. I bardzo ja, przerazilem. Gdyz jej oswiadzylem ze jestem na 100% pewny ze ich zwiazek nie przetrwa. Z jej napadami nieuzasadnionej agresji, zlym interpretowaniem tego co sie mowi itp nie maja szans.

Stwierdzila\ o dziwo na spokojnie\ ze mlodego kocha nad zycie I nie wyobraza sobie zycia bez niego.

I co jej moge poradzic? Jutro maja wpasc na rozmowe. A ja mam cicha nadzieje ze ktos mi tu doradzi, jak postapic?

To jest takie trudne. Wszystko sie tak utrudnilo I pomieszalo.
Oboje z zona, wierzymy jej. Ale czy milosc wystarczy? Nie jestesmy w stanie prowadzic ich dwoje przez zycie. Ani tolerowac jej czasem paskudnego zachowania. wyzywania syna, I mieszaniu w stosubkach miedzy nami. Wierze ze nie robi tego umyslnie/syn sam to zauw
zyl/ ale fakt pozostaje.

Skierowac ja do psychiatry? Psycholog u ktorego byla stwierdzil ze jest normalna. I nie potrzebuje pomocy. Nie sadze by dziewczyna klamala. Ale podejrzewam ze po prostu nie powiedziala calej prawdy. O uszkodzeniu mozgu itp.

Gośka - 2007-11-20, 20:39

Bolek, napisz co u Ciebie i u Twoich chłopaków? Jak sobie radzicie?
bolek - 2007-11-20, 20:57

Hmm.

Ustarszego? Nikt nic nie wie. Zniknal. Jak wczesniej pisalem wyprowadzilismy sie na prowincje.50 km od niego. Moze sie kiedys odezwie? Nie chce go naciskac.

Mlodszy mieszka z dziewczyna. Ale nie jest najlepiej. Jest totalnie niezrownowazona.
I ma cos takiego / w tlumaczeniu nazwalbym to syndromem przekory.
Wszystko chce robic odwrotnie niz jej sie radzi. Syna zaczyna to wyprowadzac z rownowagi.

Dzis zadzwonil i uprzejmie powiedomil ze nie bedziemy dziadkami. Ze postanowil z TA dziewczyna nie miec dzieci. Nie chce miec dziecka z wariatka. To jego slowa.

Zaczela wcinac czekolade na okraglo. Mysle ze jest nieszczesliwa.
Poradzilem mu aby sie z nia rozmowil. I dal szanse. Jej i sobie.

Oczywiscie nie musze pisac ze wszystko ustalamy razem. Zawsze z zona. A decyzje musza byc jego.

Gośka - 2007-11-20, 22:25

No tak, jest to trudne. Nie możesz mu zabronić, bo skoro z nią jest to pewnie coś do niej czuje. Irytuje go jej zachowanie, a ona inaczej nie potrafi. To trudny związek, jeżeli na starcie syn nazywa ją wariatką. Zapytaj dlaczego z nią jest, czy faktycznie ją kocha? I jak dalej zamierzaja żyć?!
bolek - 2007-11-20, 22:34

Gosiu.

To nie start. Sa od roku razem:Tak po szwedzku. Od roku razem mieszkaja. To tylko ostatnie 3 miesiace mieszkali z nami. A raczej w naszym domu. Rzadko sie wtedy widywalismy bo mieszkali na pieterku. A czemu z nia jest? Bo mu sie wydawala idealem. A poza tym, jest taka bezbronna. Jak jest mila, to jest najlepsza dziewczyna pod sloncem...

Jego slowa.

Gośka - 2007-11-20, 22:41

A nie myśleliście o jakiejś terapii dla nich? Może potrzeba im pomocy specjalisty. Bolek, dla mnie rok to start, przedbiegi wspólnego życia... ;)
bolek - 2007-11-20, 23:11

W ktoryms poscie napisalem ze p. psycholog powiedziala ze jest normalna.

Mysle ze dziewczyna nie powiedziala calej prawdy w tracie sesji. Sama wie ze ma zdefinjowana encefalopatie i inne dolegliwosci. Nie trzeba byc super ekspertem zeby
stwierdzic FAS.

To juz wiem.

Syn za to ma obiawy FAE. A o jego naiwnosci nic nie powiem.
ALE!!!!! Ostatnie 4 tygodnie mnie szokuja. To nasze trabienie o chorobie i lata tlumaczenia jemu o jego problemach teraz daja rezultat!!! Wiec wierze ze odpowiednie postepowanie doprowadzi nasze pociechy do edenu. Po prostu walcz. Chlopcy kiedys byli nastolatkami.

Myslalem ze sa najgorsi.Ale tak nie jest.

Z naszego punktu widzenia, wiekszosc psychologow bladzi. To my jestesmy ekspertami.
To my budujemy autostrady. Wiec pomagajmy sobie dalej.
Tylko szkoda ze nas jest tak malo.

Napisz emaila z numerem to zadzwonie. Moze bede mogl pomoc.

bolek.bulinski@yahoo.se

bolek - 2007-11-21, 10:13

No i sie stalo.

Zona rozmawia z mlodszym przez telefon.
Wczoraj dziewczyna stwierdzila ze nie daje rady. Ze chce sie rozejsc. Szkola (12 godz tyg) i praca (10 godz tyg) i dom, to dla niej za duzo.

Wiec szuka mieszkania. Stalo to sie szybciej niz myslelismy. I to bez naszej "pomocy".
Teraz zaczna sie problemy...

Małgorzata - 2007-11-21, 10:20

bolek napisał/a:
Stalo to sie szybciej niz myslelismy. I to bez naszej "pomocy".


No tak...
bolek napisał/a:
Teraz zaczna sie problemy...

Jak myślisz, jakie? :566:

bolek napisał/a:
p. psycholog powiedziala ze jest normalna.

pewnie pani psycholog siebie miała na myśli :d

bolek napisał/a:
To my jestesmy ekspertami.

Znacie przecież swoje dzieci i swoje życie od podszewki. Terapeuta może jedynie pomóc wam pokazać to, co w was jest, a z czego do końca nie zdajecie sobie sprawy. Pracuję terapeutycznie z ludźmi i absolutnie nie wierzę w skuteczność zewnętrznej pomocy - tzn. przyjdziesz do specjalisty, a po pół godz. on ci powie co masz robić 0 i życie się odmieni. Takie rzeczy nie istnieją.

bolek - 2007-11-21, 11:53

Jakie problemy?

Problemy zwiazane z samotnoscia mlodego chlopaka. Mlodych nie wolno zostawiac samych. Bo wtedyglupoty im wchodza do glowy. Osobiscie uwazamy ze najgorsza dziewczyna, jest lepsza od samotnosci.

A ta jest chora. Nie mamy nic przeciwko chorym. Ale syn nie wyrabial. Przyznal sie jakie cyrki mu urzadzala.

A jezeli chodzi o te pnia psycholog, to jej niewiedza wynikala prawdopodobnie z tego ze dziewczyna szczerze nie opisala swoich problemow.
Tak sadze.

bolek - 2007-11-25, 17:28

Znowu cyrki z mlodzszym W ciagu ostatnich 3 dni zdazyl sie z dziewczyna rozstac.
I zwiazac. Chyba 3 razy. Gorzej niz w domu wariatow.
Udawac ze nic nie widzimy?

Małgorzata - 2007-11-25, 17:43

bolek,

Ile młodszy ma lat? Czy mieszka z Wami? Kto go utrzymuje? Jakim zasadom musi się w związku z tym podporządkować? Czym się zajmuje? Jak spędza wolny czas?

Mnóstwo pytań mi się ciśnie - inaczej trudno wyobrazić sobie sytuację, którą opisałeś. :)

bolek - 2007-11-25, 18:13

Mlodszy ma 23 lata.
Pracuje jako kierowca ciezarowki od 2 lat.
Wlasnie kupil sobie dom.Przedtem mieszkal w mieszkaniu swoim.
Wychodzi do pracy o 6 rano a wraca o 19-20. Pracuje 5 dni w tygodniu. Czasem nas odwiedza. Wyprowadzil sie na swoje majac 19 lat.Z wielkim hukiem zreszta. Pierwsza jego dziewczyna tego zazadala. Stac go bylo na wklad na mieszkanie wiec sie wyprowadzil. Od tego czsu obecny zwiazek jest jego 4 tym powaznym. Czym sie kieruje w wyborze partnerki? Nikt chyba tego nie wie. Sam twierdzi ze teraz chce miec spokojna dziewczyne. Ktora mu da ciepelko domowe i duzo dzieci...

Pytaj Malgosiu a ja postaram sie rzetelnie odpowiedziec.

bolek - 2007-11-25, 18:19

Aha.
Jezeli chodzi o wolny czs, to albo gry komputerowe albo jedzie na rybki. To ostatnie to tak od roku. Uwielbia filmy wojenne. I brzydkie wyrazanie o starszym bracie. Nie jakies wulgaryzmy bo nie klnie. Tylko ze glupi, dziad, nic nie ma...

bolek - 2007-11-29, 08:59

Znowu zmiany.
Wczoraj bylismy u mlodszego. Znowu sielanka. Dziewczyna aniolek. Do rany przylozyc. A jak smacznie gotuje!
A jaka mila jest. Dla calej rodziny!
Mlodszemu chciala plecki i nozki wymasowac. Pytanie jest tylko, jak dlugo to potrwa.
Mlodszy powiedzial ze za grosz jej nie wierzy. Ze juz tak bywalo.

Jestem ciekaw czy osoby starsze (pow 22) chore na FAS/E sa wstanie kontroowac swoje emocje Wczesniej jej sie to niezbyt udawalo.

Przypomne ze sama sie przyznala do enceflopati, malej wagi urodzenia, no i o wygladzie i charakterku nic nie bedziemy mowicZ zona wiemy na 99% ze to FAS/E. Zbyt duzo sie zgadza.

bolek - 2007-12-06, 19:07

A dziś odwrotnie. Malo brakowało a drzwi od auta by urwała. I ani me ani be na dowidzenia.

A wszystko dlatego ze młodszy syn, stwierdził ze rozłąka była by najrozsądniejszym

w ich przypadku rozwiązaniem.




p.s.

Zainstalowałem sobie polski słowniczek. Mam wszystkie wykrętasy.

Gośka - 2007-12-06, 19:33

Czy ich życie będzie się składało tylko z takich ekscesów? To faktycznie szkoda życia. Ale oni ani razem nie mogą być, ani osobno...I jak znaleźć złoty środek?
bolek - 2007-12-06, 19:40

No właśnie. Jak?

Razem nie będą. To tylko kwestia czasu.

Szkoda tylko czasu...

Dziewczynę zżera agresja. A młodszego agresja dobija.

Sam chciałbym wiedzieć jak postąpić. Czy w ogóle coś robić.

Jesteśmy z zona w rozterce.

Małgorzata - 2007-12-06, 21:23

bolek napisał/a:
Jesteśmy z zona w rozterce.


Ja też dziś jestem w rozterce :( Młody przyszedł pod wpływem - pierwszy raz. W szkole, do której chodzi, to oznacza skreślenie z listy. :(

Gośka - 2007-12-06, 21:51

Aż tak? Może da się coś zrobić. Małgosiu trzymaj się.
bolek - 2007-12-07, 08:39

Nie za bardzo rozumiem. Skreślenie z jakiej listy?
Małgorzata - 2007-12-07, 09:17

bolek napisał/a:
Skreślenie z jakiej listy?

Listy uczniów. Powiadomienie szkoły (a tak należy zrobić) oznacza dla niego koniec nauki w tej szkole, a nie bardzo jest co z nim zrobić:(

bolek - 2007-12-07, 11:08

Ile on ma lat?
Małgorzata - 2007-12-07, 11:18

bolek napisał/a:
Ile on ma lat?


Skończy 18 w czerwcu. Jest infantylny do bólu. Ma dobrą wolę w chwili, gdy się do niego mówi. Bez naszego nadzoru jest bardzo wpływowy i pakuje się w problemy. 2 razy stawał przed sądem o kradzież.

bolek - 2007-12-07, 11:24

To tak jakbym czytał o moim starszym synie...

Tylko ciężka fizyczna praca może mu pomoc. Jak starszy tyrał (a był taki okres) to był innym człowiekiem.

Mirabella - 2008-01-08, 22:22

Małgorzata,
już minął miesiąc od Twojego ostatniego posta. Co ze szkołą Milutkiego? :zabawa:
Mirabella

Małgorzata - 2008-01-09, 09:17

Mirabella ale radość Cię znowu widzieć :hura: ;*

Milutki dalej się uczy, ma cudnego wychowawcę,bardzo wrażliwego człowieka. Pan wyciągnął do niego rękę i załatwił pracę na stolarni, żeby Młody wykorzystał przedświąteczny czas, dorobił i obdarował rodzinę prezentami wraz z przeprosinami. Taki był plan. Powiódł się częściowo. Młody zarobił całkiem przyzwoitą sumkę. Jednak na prezenty przeznaczył nie więcej, jak 3 złote na głowę $_$
Wczoraj pan wychowawca z nadzieją zagaił, jak udały się Święta. No i przeżył załamanie, gdy usłyszał, kto się tu najbardziej obdarował O_O No, ale morał z tej powiastki jest optymistyczny mimo wszystko: nasze dzieci są baaaardzo zaradne! :boks:

mirabella - 2008-01-09, 21:24

No, też się cieszę, że ożyliście :brawo:
No, a z Gucia też się cieszę. W końcu, nie wyszła "tylko" ideologiczna część planu, prawda?
U nas Tomek zawziął się i razem z kolegą poszedł na kurs spawania. Kolega w miarę ok. zaradny, niegłupi, Tomek się przykleił, ogólnie się cieszę. Patrząc jednak, jak superprosto :blues: wkręca śrubki do drewna (po półrocznych pracach na stolarni) aż marznę na myśl, jak mu idzie to spawanie ;(
Ale cieszę się, że mu się chce. To wszystko dzięki Tobie, Małgorzato. Jak ja dobrze pamiętam te pierwsze dni po rozpoczęciu terapii, gdy Tomkowi nagle (NAGLE!!!) zaczęło się chcieć, żeby coś chcieć! jaką torturą było, gdy mu wszystko zwisało absolutnie!
Tak więc nie jest bardzo źle, może będzie lepiej? :aniolek:
pozdrawiam
Mirabella

Gośka - 2008-05-30, 19:25

No i zaczynają się u nas problemy typowe dla nastolatek. Karolina chce być bardzo samodzielna, ma żal do nas, że nie może sama z koleżankami nigdzie dalej pójść, twierdzi, że rówieśnicy jej dokuczają, że o wszystko musi sie pytać. Może macie jakieś doświadczenia w tym zakresie, bo ja juz nie potrafię sensownie jej wytłumaczyć, że to dla jej dobra. Wyszła kilka razy...to zginęła, szukaliśmy jej, wyłączyła komórkę. Kompletnie nie ma poczucia czasu. Poza tym okazuje bardzo żywe zainteresowanie chłopcami, więc martwię się podwójnie. W tym wieku to norma, ale....
Marynia - 2008-07-26, 15:05

Ekonomia i marzenia!!!!
A jak u Waszych dorosłych lub dorastających dzieci z gospodarowaniem się pieniędzmi? Oczywiście, że dla fasolek finanse to czarna magia ale doświadczam, że czerń może mieć bezdenną głębię. Nasze, niezależnie ile by miały, wydają najdalej w parę dni wszystko. Żaden z pomysłów (wydzielanie, bonusy za oszczędzanie i inne) nie odnoszą skutku, najwyżej dwa dni zapału z obliczeniami jakie to będą zyski i koniec. Teraz M. ma przyznaną rentę, pieniądze daje nam na przechowanie, my mu wypłacamy i razem odnotowujemy wydatki w kajecie.....ale Jego główne potrzeby to: na komunikację, słodycze i okulary słoneczne, żeby odzież kupić to muszę go namawiać a najlepiej zabrać go do sklepu.
Marzenia i plany, te dalsze i te bliższe, choćby jak spędzić wolny czas. Oczywiście nie o lot na Księżyc, ale takie w miarę realne, bo nasze starsze dzieci (teoretycznie dorosłe) sprowadzają zazwyczaj wszystko do tego by się najeść i nie zmęczyć, co też ma swój wyraz w gospodarowaniu finansami. Co w przyszłości "nie wiem", co teraz będziesz robił "nie wiem" (chyba, że spał), masz nowy rower, wokół lasy, czemu nie korzystasz? "to ja się przejadę". Może znacie z autopsji podobne dialogi. (Dodam, że cytowałam syna, który ma na koncie zdaną maturę i kolejne szkoły zaliczone.) :blues:

Freda - 2020-10-07, 10:11

Gdyby ktoś z was poszukiwał fajnego sklepu z niedrogą lecz modną odzieżą to sprawdźcie na stronę sukienki ostatnio zamówiłam tutaj śliczną sukienkę z jesiennej kolekcji z której jestem bardzo zadowolona. Szczerze polecam ten sklep.
bermistlla - 2020-10-14, 14:31
Temat postu: re:
hej, potrzebuję wiedzy od was jaki istnieje najsolidniejszy rower dla dziecka szkolącego się jeździć. Wygrałem voucher do zrealizowania a planuję zakupić najwłaściwszy rower dziecięcy z listy widocznych w serwisie. Chciałbym żeby nowiutki rower dla dziecka nie rozpadł się po 2 miesiącach. Uważam że posiadacie pewne doświadczenie co jeszcze powinienem dokupić zakupując rower dla dziecka.
JuliaWalczak - 2021-04-23, 09:04

Powiedzenie stare jak świat, ale bardzo dobrze znane! Jednak ja napiszę trochę o innej stronie rodzicielstwa. Mam 3 dzieci, które są już dorosłe i prawie dorosłe. Myślałam, ze jeśli dojdzie ten moment, będę miała sama wsparcie od synów, niestety wychowałam ich trochę na maminsynków. Matka była kucharka, sprzątaczką, praczką, przyjaciółka. Kocham ich, ale już miałam moment, że czułam się jak mamusia małych dzieci, co sobie w życiu dac rady nie mogą. Ale dużo sie zmienilo, jak poszli na studia i posmakowali prawdziwego życia. Ja również zaczęłam bardziej skupiac się na sobie, dużo czasu spedzam w Internecie, lubie sobie obejrzeć film, poczytać blog ogólnotematyczny a nie tylko skupiac sie, czy mój syn ma wypraną koszulę. Teraz mam jednego maturzyste w domu, widzi jak jego bracia sami sobie radzą i on też chce. Z resztą ja zmieniłam swoje podjeście.
Daniel332 - 2021-07-29, 10:19

Nowoczesny sprzęt do jazdy to hulajnoga, mogę polecić bardzos klep https://livesports.com.pl/ są tam dostępne różne hulajnogi elektryczne z dodatkowymi opcjami wyposażenia. Dlatego mogę polecić bardzo każdemu. Bardzo dobra jakość wykonania, wytrzymały akumulator oraz systemy bezieczeństwa na pewno wyróżniają ten sprzęt na tle innnych.
ikornel275 - 2021-09-29, 09:17

Czy wasze dzieci mają hulajnogi?? Oczywiście mam tutaj na myśli hulajnoga elektryczna bo moja córka bardzo by chciała mieć taki sprzęt i zastanawiam się czy warto go zakupić. Może coś mi polecicie w tej sprawie? To chyba fajna opcja taka hulajnoga ale nie wiem.
xrestozer - 2021-10-07, 15:10

To faktycznie szkoda życia. :zabawa:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group