FAScynujące forum
Forum dla rodziców, opiekunów i specjalistów zainteresowanych problematyką zaburzeń rozwojowych u dzieci i młodzieży

Powitalnia - Pięknie witam wszystkich i...może tu znajdę ratunek?

Nelly - 2011-08-05, 00:30
Temat postu: Pięknie witam wszystkich i...może tu znajdę ratunek?
Witam wszystkich:)
Trafiłam tutaj, bo poszukuję wiadomości na temat FAS, FAE? Niestety sama dowiedziałam się o istnieniu FAS niedawno.
Mam już dorosłego syna (23 lata) adoptowanego w wieku 2,5 roku i jak każdy chyba tutaj mnóstwo problemów od zawsze.
Niestety w tamtym czasie nie istniało w społecznej świadomości coś takiego jak FAS.
Nadal jest z tym zresztą barrrdzo duuuży problem. I to w osób, które powinny wiedzieć o istnieniu "czegoś takiego":(
A to ja dawałam np. psychiatrze to co znalazłam w necie na ten temat (niewiele w sumie). Bardzo, bardzo możliwe, że syn na to cierpi. Mnóstwo opisów zachowania i postrzegania świata pasuje jak ulał, opisuje jego. Nie ma natomiast fizycznych (na twarzy) objawów, ma niedorozwój obręczy barkowej (bardzo wąskie ramiona, z mniejszą ruchomością) i potężną skoliozę nie poddajacą się w swoim czasie poprawie mimo rechablilitacji) nie wiem czy to o czymś też świadczy czy nie.
Ach, długo by pisać o wszystkim... ma jedynie niepełnosprawność w stopniu lekkim. Od małego ciągany po psychologach, psychiatrach - z mizernym skutkiem ((diagnostycznym)
Dopóki był mały jakoś to wszystko się ciągnęło, z trudem bo z trudem ale ciągle człowiek myślał, że jakoś to się ułoży, że zmądrzeje itd. itp...

Ale niestety czym dalej tym gorzej, bo on zupełnie nie potrafi przewidywać konsekwencji swojego postępowania, wszedł teraz już na drogę kolizji z prawem (ma "genialne pomysły" które wprowadza w czyn)) nie potrafi utrzymać pracy.... (1,5 miesiaca to rekord), chyba go nudzi praca. przerasta obowiązkowość.... Długo by pisać o wszystkim... Kłamie notorycznie... Grozi nam przez niego komornik i takie tam najróżniejsze problemy...
Sam sobie w życiu nie poradzi (a mąż ma już dość jego utrzymywania, tolerowania jego nieróbstwa, kłamst, głupot, lenistwa - bo tak to może wygladać...) i powoli przestaje go obchodzić (mamy inne poważne problemy i to też ma na to wpływ) że "coś z nim jest nie tak", ma dość i koniec kropka. Całe życie był naprawdę dobrym ojcem dla niego, robiliśmy co mogliśmy bo były różne inne problemy też zdrowotne z synem m. innymi. Grozi, że wyrzuci go z domu... Wiem że zaczęło go to wszystko przrastać... Rozumiem i męża i staram się zrozumieć syna, czuję się wyeksploatowana emocjonalnie, nie wiem co robić.
Czuję się bezradna...
Syn nie jest na szczęście "chuliganem", jest "dobrym dzieckiem" :) ) poza swoimi zachowaniami, które nam wykańczają...

I mam pytania do Was i uprzejmie proszę o pomoc.
Gdzie i jak można zdaignozować FAS, FAE? (mieszkam w Poznaniu)
Czy jest to jednostą chorobową w Polsce czy nie?
Podobno nie:((
Jeśli nie, to w czym mi ta diagnoza może pomóc? Chodzi mi o odpowiedzialność syna za swoje postępowanie.
Również gdzie uzykać pomoc w postępowaniu z synem, aby całkiem nie spisać
go na straty:(

(W wieku dojrzewania doszły utraty świadomości zdiagnozowane jako epilepsja, leczona kilka lat którą obecnie neurolog zakwestionował jako o podłożu neurologicznym twierdząc, że ma podłoże psychogenne. Na moje zresztą obserwacje, że najprawdopodobniej ataki utraty świadomności mają związek z jego ocenieniem sytuacji jako "przerastajacej go" , ale też nie zawsze... no ale to chyba inny problem, a może nie? Może FAS czy FAE jakoś tłumaczy tą sprawę? Ostatnimi czasy nie ma ataków, najgorzej było w szkole w pewnym okresie i przy próbach nauki zawodu. Przeniosłam go do szkoły specjalnej, żeby w ogóle jakś szkołę skończył:( )


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group